Przeczytaj także
Trwający sezon Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych dostarcza ogromu emocji i szeregu niespodziewanych rozstrzygnięć. Na półmetku rywalizacji grupowej Industria Kielce wciąż pozostaje w grze o bezpośredni awans do ćwierćfinału, ale bardziej musi oglądać się za siebie, bo jej przewaga nad siódmym miejscem wynosi tylko punkt.
Po siedmiu kolejkach podopieczni Tałanta Dujszebajewa mają na koncie sześć punktów, co daje im 5. miejsce. Kielczanie pokonali RK Zagrzeb (30:23), Magdeburg (27:26) i Kolstad (33:32) przegrali z Nantes (20:23), Barceloną (28:32), Alborgiem (28:35) i Szeged (27:28).
Sytuacja w tabeli jest bardzo napięta. Na nieco więcej komfortu może pozwolić sobie Barcelona, która zgromadziła 13 punktów. W miniony czwartek podopieczni Carlosa Ortegi zremisowali na wyjeździe z Nantes 31:31. Wicemistrz Francji jest drugi z dziewięcioma „oczkami”.
Za ich plecami panuje bardzo duży ścisk. Trzecie Szeged a siódmy Magdeburg dzielą zaledwie trzy punkty. Tabelę z dwoma oczkami zamyka RK Zagrzeb. Po pierwszej rundzie rozgrywek grupowych, mistrz Chorwacji rozstał się z trenerem Andriją Nikoliciem. Ze sztabu odszedł również jego asystent, były szczypiornista kieleckiego klubu Ivan Cupić.
Już po lipcowym losowaniu było wiadomo, że rywalizacja w grupie B będzie arcyciekawa. Rzeczywistość przerosła jednak oczekiwania. Aż siedem spotkań kończyło się tylko jednobramkową wygraną któregoś zespołu. Kolejne trzy dwubramkową. Do tego padły dwa remisy.
Mimo gry w okrojonym składzie, Industria Kielce może czuć niedosyt po siedmiu meczach. – W pierwszej części rozgrywek były spotkania, które były do wygrania. Takie jak w Nantes. Niespodziewanie, ale zasłużenie przegraliśmy w domu z Aalborgiem. Walczyliśmy z Barceloną, ale ona była lepsza. Dużą sztuką było zwycięstwo Magdeburgu. Mamy „tylko” albo „aż” sześć punktów. W tabeli jest niesamowity ścisk. Każde dwa punkty przybliżą nas do awansu, każda porażka oddali. Jesteśmy cały czas w grze, ale coraz bliżej stoimy nad przepaścią – tłumaczył Krzysztof Lijewski.
Ciekawie jest również w grupie A, gdzie z dwunastoma punktami na koncie prowadzą Veszprem i PSG. Na czarnego konia rozgrywek wyrasta Dinamo Bukareszt, które ma 10 „oczek”. W czwartek zespół, w którego szeregach gra czterech były zawodników kieleckiego klubu (Cupara, Vujović, Thrastarson, Djkukić rozbił u siebie Fuchse Berlin 38:31. O to miano walczy z nim mający punkt mniej Sporting Lizbona. Na półmetku rywalizacji poza dalszą rywalizacją znajduje się Orlen Wisła Polski, która wygrała tylko jedno spotkanie – z Eurofarmem Pelisterem. Mistrz Macedonii ma jednak od niej jedno „oczko” więcej.
Gdyby rozgrywki grupowe zakończyły się na półmetku, to w fazie pucharowej Industria Kielce grałaby ze Sportingiem, a na zwycięzcę tej rywalizacji w ćwierćfinale czekałoby PSG.
Teraz rozgrywki czeka trzytygodniowa przerwa. Industria Kielce wróci do gry w czwartek, 21 listopada o godz. 20.45, kiedy podejmie OTP Bank-Pick Szeged. W tym roku zagra jeszcze na wyjeździe z Aalborgiem (środa, 27 listopada, godz. 18.45) i u siebie z Kolstad (czwartek, 4 grudnia, godz. 18.45). W nowym roku podopieczni Tałanta Dujszebajewa zmierzą się z Magdeburgiem (d), Barceloną (w), Nantes (d) i Zagrzebiem (w).
M Z R P Bramki Pkt 1. Telekom Veszprem 7 6 0 1 230:201 12 2. Paris St. Germain 7 6 0 1 226:221 12 3. Dinamo Bukareszt 7 5 0 2 226:210 10 4. Sporting Lizbona 7 4 1 2 226:198 9 5. Fuechse Berlin 7 3 0 4 226:223 6 6. HC Eurofarm Pelister 7 1 1 5 166:198 3 7. Wisła Płock 7 1 0 6 177:184 2 8. Fredericia HK 7 1 0 6 192:234 2
1. FC Barcelona 7 6 1 0 227:201 13
2. HBC Nantes 7 4 1 2 225:206 9
3. Pick Szeged 7 4 0 3 212:207 8
4. Aalborg HB 7 3 1 3 209:211 7
5. Industria Kielce 7 3 0 4 193:199 6
6. Kolstad Handball 7 3 0 4 197:221 6
7. SC Magdeburg 7 2 1 4 211:204 5
8. RK Zagrzeb 7 1 0 6 191:216 2