Wałach: Spadł nam kamień z serca. Cieszę się, że odbiłem ważną piłkę w końcówce - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Wałach: Spadł nam kamień z serca. Cieszę się, że odbiłem ważną piłkę w końcówce

Przeczytaj także

Szczypiorniści Industrii Kielce mogą cieszyć się z pierwszych dwóch punktów w nowym sezonie Ligi Mistrzów. W czwartek pokonali na wyjeździe Kolstad 32:20. – Pierwszą połowę zagraliśmy wręcz koncertowo – powiedział Krzysztof Lijewski, asystent Tałanta Dujszebajewa.

Pierwsza części była długo wyrównana, ale w jej końcówce świetnie spisywał się Miłosz Wałach, a kielczanie wypracowali kilka bramek zapasu. Do szatni schodzili przy wyniku 17:11 na swoją korzyść. W drugiej części utrzymywali zaliczkę, ale 20 minut przed końcem gospodarze zaczęli seryjnie zdobywać bramki. W końcówce zmniejszyli straty do dwóch trafień, ale mistrzowie Polski skutecznie przetrwali ich ataki.

­– Pierwsze 30 minut zagraliśmy wręcz koncertowo. Zwłaszcza ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy graliśmy rewelacyjne. W drugiej części chyba trochę zostaliśmy myślami w szatni, sądząc, że duża przewaga wystarczy nam, żeby wygrać –wyjaśniał Krzysztof Lijewski.

– Gospodarze wrzucili jednak kolejny bieg i byli bardzo zdeterminowani. My natomiast graliśmy trochę bojaźliwie w obronie, wiele do życzenia pozostawiała także nasza gra w przewadze. Zrobiliśmy za dużo błędów, przez co rywale prawie wrócili do gry. Na szczęście wytrzymaliśmy jednak ciśnienie z ich strony. Miłosz Wałach zawsze miał potencjał, żeby być bardzo dobrym bramkarzem i dziś to potwierdził. 13 obron i 30 procent skuteczności przez całe 60 minut to bardzo dużo, jak na jego doświadczenie i wiek. To pokazuje, że ma on papiery na wielkie granie – tłumaczył asystent Tałanta Dujszebajewa.

­–Czuję się bardzo dobrze. To był fajny mecz. Cieszę się bardzo, bo presja, jaka nam towarzyszyła była ogromna. Spadł nam kamień z serca, bo tydzień temu przegraliśmy z Aalborgiem i teraz chcieliśmy się odbić. Graliśmy przed niesamowitą publicznością, dało się odczuć liczbę kibiców na trybunach. Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połową i opanowaliśmy sytuację w końcówce drugiej części, co dało nam wygraną. Ja też odczuwałem presję przed meczem, zwłaszcza, że miałem w głowie swój występ z Aalborgiem. Chciałem tutaj zagrać na bardzo fajnym poziomie. Udało się zwłaszcza w pierwszej połowie. Cieszę się, że odbiłem ważną piłkę w końcówce ­– wyjaśniał Miłosz Wałach.

W niedzielę Industria Kielce zagra na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. W przyszłą środę w Hali Legionów zmierzy się z Paris Saint-Germain.

Przeczytaj także