[WIDEO] Bielecki: Jeśli postawimy na stare układy i nie dopuścimy Sławka Szmala, to możemy zapomnieć o piłce ręcznej - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

[WIDEO] Bielecki: Jeśli postawimy na stare układy i nie dopuścimy Sławka Szmala, to możemy zapomnieć o piłce ręcznej

Przeczytaj także

W sobotę poznamy nowego prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. O to stanowisko ubiega się dwóch przedstawicieli związanych z Kielcami: Sławomir Szmal i Bogdan Wenta. – Mam nadzieję, że jako środowisko piłki ręcznej jesteśmy gotowi na Sławka. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zachowujemy to, co jest w tej chwili, gdzie wpływy mają osoby, które przez lata zrobiły ogromne nic – mówi Karol Bielecki, legenda polskiego szczypiorniaka, który był gościem portalu wKielcach.info.

O fotel prezesa ubiega się trzech kandydatów. Obok Sławomira Szmala i Bogdana Wenty swój akces zgłosił Damian Drobik (obecny dyrektor sportowy federacji). Być może ktoś jeszcze dołączy do wyścigu w ostatniej chwili. Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze Delegatów ZPRP odbędzie się w sobotę, 26 października w Hotelu Arche Poloneza w Warszawie. Mandaty uprawniające do głosowania posiadają kluby męskiej i żeńskiej Superligi oraz przedstawiciele okręgów wojewódzkich. O wyborze prezesa, a następnie zarządu zdecyduje 79 delegatów.

W ostatnich tygodniach najwięcej emocji wzbudza rywalizacja Sławomira Szmala z Bogdanem Wentą. Jeszcze na przełomie marca i kwietnia wydawało się, że były prezydent Kielc będzie wspierał swojego byłego zawodnika. Ten podczas swojej konferencji prasowej przyznał, że w najbliższej przyszłości doświadczenie byłego selekcjonera mogłoby zostać wykorzystane w strukturach IHF i EHF. We wrześniu sytuacja uległa jednak zmianie, a na początku października Bogdan Wenta ogłosił swój start. – To było spore zaskoczenie. W swoim gronie, byłych kolegów z boiska, odbyliśmy wiele rozmów, że jesteśmy razem i popieramy Sławka. Wydawało się, że Bogdan też przekazywał takie deklaracje. Zdecydował się z nim konkurować, więc nie dotrzymał słowa – tłumaczy Karol Bielecki i dodaje: – Bogdan ma swój styl, który nie każdemu pasuje. U takiego człowieka brakuje mi twardej deklaracji i jasnego określenia, że jeśli kogoś popierasz, to stoisz za nim do końca. Jeżeli kandyduje, to też powinien mówić o swoim programie, co chce zmienić. Tego też nie słyszałem.

Od trzech lat Sławomir Szmal jest wiceprezesem ZPRP ds. szkolenia. Jak przyznaje Karol Bielecki, spośród całej „złotej generacji”, to właśnie popularny „Kasa” jest najlepszym kandydatem na prezesa.

– Sławek zaangażował się bardzo mocno w organizację piłki ręcznej w Polsce. Wszedł w struktury związku. Pokazuje, że mu zależy. Każdy z nas ma swoje życie, inny pomysł na siebie. On od początku końca kariery wykazuje, że zależy mu na rozwoju dyscypliny. Chce coś zmienić, jest dopływem świeżej krwi. Każdy z nas widzi jego zaangażowanie. Doskonale znamy jego charakter. Jest osobą szczerą, która dotrzymuje słowa. Jesteśmy spokojni o takiego przyszłego prezesa. On w tym, co będzie robił będzie postacią krystaliczną – wyjaśnia zwycięzca Ligi Mistrzów z Vive Kielce.

W ostatnich miesiącach Sławomir Szmal dużo jeździł po Polsce, aby rozmawiać o swoim programie. Ten prezentuje również kibicom. Piłka ręczna w kraju jest w dołku, a wychodzenie z niego jest długotrwałym procesem.

– Nikt szybko nie zmieni tego stanu. Mam wrażenie, o czym zresztą rozmawiałem ze Sławkiem, przyczyny leżą w podstawach. Dzieci tracą czas już przedszkolach, gdzie pod względem fizycznym nie rozwijają się wystarczająco dobrze. Zaniedbane są klasy I-III. Dopiero klasach IV-VIII zaczynają uprawianie sportu, ale to za późno. Mamy zbyt małą liczbę zawodników, którzy grają w piłkę ręczną. Tych potencjalnych talentów jest bardzo mało. Nie możemy czekać na przypadek i szczęście. Musimy zacząć tworzyć solidny fundament. Dzieci muszą mieć odpowiednie przygotowanie ogólnorozwojowe. Wtedy można wybierać talenty, które są uzdolnione w danym kierunku. To da najpierw mocne kadry juniorskie, a później seniorskie. Sławek ma na to pomysł. Jest bardzo zaangażowany. Poświęcił temu bardzo dużo czasu. Pojeździł po Polsce, spotykał się z ludźmi, omawiał pomysły. To pokazuje, że mu zależy. Nie da się kierować związkiem siedząc w domu. Ludzie muszą go widzieć, czuć. Musi budować relacje z klubami, wszystkimi osobami zaangażowanymi w piłkę ręczną – wyjaśnia Karol Bielecki.

Król strzelców igrzysk olimpijskich z Rio de Janeiro doskonale zna Sławomira Szmala. Jak przyznaje, jego ważną cechą jest również umiejętność dyskutowania.

– Potrafi wysłuchać różnych stron. Później się nad tym zastanowić, wyciągnąć wnioski. Może się pomylić, jest przecież człowiekiem. Miał wiele do czynienia z piłką ręczną. Ma wiele kontaktów, również zagranicznych. Będziemy głupim środowiskiem, jeśli nie wykorzystamy takiego człowieka. On jest w pełni zaangażowany. Jego syn już skończył 18 lat, więc nie trzyma go w domu małe dziecko. Ma pełne wsparcie żony. Przespaliśmy lata sukcesów polskiej piłki ręcznej. Jeśli teraz postawimy na stare układy w związku, i nie dopuścimy Sławka na prezesa, to możemy zapomnieć o tej dyscyplinie.

Karol Bielecki uważa, że osoby, które zarządzały związkiem w ostatnich latach miały już wystarczająco dużo czasu, aby się wykazać.

– Mam nadzieję, że jako środowisko piłki ręcznej jesteśmy gotowi na Sławka. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zachowujemy to, co jest w tej chwili, gdzie wpływy mają osoby, które przez lata zrobiły ogromne nic. Mamy 2024 rok i jesteśmy w dużo gorszej sytuacji niż 10, 15 lat temu. Jeśli ktoś się nie wykazał, to powinien mieć trochę własnego honoru i odpuścić. Nawet jeśli ma z tego korzyści, to powinien zająć się czymś innym. Trzeba mieć samokrytykę. Ci ludzie mieli czas na zmiany. Tak samo, jak Bogdan, który mógł budować przyszłość polskiej piłki ręcznej. Nie zrobił tego, dlatego nie wyobrażam sobie, aby po 15 latach mógł przyjść coś innego i stworzyć nowe struktury

PEŁNĄ ROZMOWĘ MOŻNA ZOBACZYĆ NA KANALE PORTALU WKIELCACH.INFO NA YOUTUBE:

Przeczytaj także