Przeczytaj także
Korona Kielce rozpoczęła okres przygotowawczy bez nowych zawodników. Klub poinformował za to o rozstaniu z sześcioma kolejnym graczami. Nowi muszą pojawić się w zespole jak najszybciej. – Docelowo, to co ubyło, musimy zastąpić jakością – mówi trener Kamil Kuzera.
W porównaniu z poprzednim sezonem kadra kieleckiego zespołu uszczupliła się już o dziewięć nazwisk. Wcześniej umowy z nowymi pracodawcami podpisali Jakub Łukowski (Widzew Łódź) oraz Jacek Podgórski i Bartosz Kwiecień (obaj Miedź Legnica). W sobotę klub poinformował, że nie przedłuży wygasających 30 czerwca kontraktów z Konradem Forencem, Daliborem Takaczem, Kyryło Petrowem, Fredrikiem Krogstadem i Petterim Forsellem.
Na pierwszym treningu zabrakło nowych zawodników. Kamil Kuzera mówi o konieczności szybkich wzmocnień. Do startu ligi pozostał nieco ponad miesiąc. – Nie wiem, czy mamy pozycję, na której nie potrzebowalibyśmy wzmocnienia. Odpowiedź jest bardzo prosta. Mamy kilka nazwisk. Transfery są niezbędne, jeśli chcemy funkcjonować lepiej niż w poprzednim sezonie. Niczego nie oszukam. Młodzież to młodzież. To wahanie i melodia przyszłości. Z takim składem osobowym jak dzisiaj na pewno nie poradziłbym sobie z niczym. W poprzednim roku mieliśmy już swoje problemy kadrowe. Teraz mamy 10 osób, które odchodzą. Nasz zespół wymaga przebudowy. Musimy działać mocno i szybko – tłumaczy szkoleniowiec.
Od kilku dni za transfery w Koronie Kielce odpowiada Paweł Tomczyk, który zastąpił Pawła Golańskiego na stanowisku dyrektora sportowego Pawła Golańskiego. Podczas pierwszej konferencji prasowej były pracownik m.in. Motoru Lublin i Rakowa Częstochowa unikał konkretów transferowych.
– Konkretnych pozycji ani liczby transferów nie mogę podać, ponieważ toczą się rozmowy z piłkarzami, którym kończą się kontrakty. To wszystko zależeć będzie od tego, czy dojdziemy z nimi do porozumienia. Wracają także gracze z wypożyczenia i na pewno dostaną szansę, żeby trener mógł ocenić ich przydatność. Natomiast nie ulega wątpliwości, że kilka transferów będzie potrzebnych, a może nawet więcej. To wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach – powiedział Paweł Tomczyk.
Nowy dyrektor sportowy kieleckiego zespołu przyznał, że chciałby, aby w letnim okienku transferowym do zespołu dołączyło jak najwięcej Polaków. W tym przypadku często na przeszkodzie stają jednak względy finansowe.
– Nie ukrywam, że chciałbym, żeby Polaków było więcej, ale często ich cena jest wyższa od graczy zza granicy. Można oczywiście pokusić się o jakieś nieoczywiste ruchy i tak naprawdę będziemy do nich zmuszeni. Wiemy przecież jakimi środkami dysponujemy. Ja się tego nie boję, bo sprowadziłem wielu zawodników za darmo, a później stanowili o sile swoich zespołów. Priorytetem są jednak Polacy i będę starał się ich pozyskać – tłumaczył Paweł Tomczyk.
Pierwsi nowi zawodnicy powinni pojawić się w Kielcach w tym tygodniu. Niebawem klub powinien ogłosić podpisanie nowej umowy z Piotrem Malarczykiem. W najbliższą sobotę podopieczni Kamila Kuzery rozegrają mecz kontrolny z Motorem Lublin.