Przeczytaj także
W sobotnim meczu 3. kolejki Ligi Centralnej, Suzuki Korona Handball pokonała przed własną publicznością SPR Pogoń Szczecin 21:19.
Przed pierwszym gwizdkiem kielecki klub podziękował wieloletniej trenerce grup młodzieżowych – Dominice Ciszek, która po poprzednim sezonie zakończyła swoją pracę. Pani trener, znana jako „Monika”, przez lata wychowała kilka świetnych zawodniczek, które zagrały w reprezentacji Polski. Pod jej wodzą juniorki ze stolicy Świętokrzyskiego zdobyły kilkanaście medali mistrzostw Polski. W sobotę w hali przy ulicy Krakowskiej pojawiły jej się podopieczne na czele z Joanną Drabik z KGHM Zagłębia Lubin oraz siostrami Dominiką i Magdą Więckowskimi z MKS-u Fun Floor Lublin.
Od początku obie drużyny dobrze radziły sobie w obronie. Do tego, szybko rozgrzały się bramkarki. Z początkowej wymiany ciosów lepiej wyszły przyjezdne, które dysponowały lepszym zagrożeniem rzutowym z drugiej linii. Po ośmiu minutach prowadziły 6:3.
Paweł Tetelewski zareagował czasem. Po nim jego zawodniczki jeszcze lepiej broniły. Z mozołem przedzierały się przez defensywę, ale w końcu złapały kontakt. Po 20. minutach przegrywały 6:7. Czas wzięła trener przyjezdnych. Po nim Suzuki Korona Handball nie wykorzystała szansy na remis, a za chwilę zrobiło się 9:6 dla Pogoni.
W bramce impuls cały czas dawała Nina Smelcerz. Kielczanki były jednak nieskuteczne, nawet w dogodnych sytuacjach. Przed zejściem do szatni znów złapały kontakt, ale po 30 minutach Pogoń prowadziła 10:8.
Przerwa pozytywnie wpłynęła na szczypiornistki Suzuki Korony Handball, które w ciągu pięciu minut zyskały pierwsze prowadzenie w meczu. Po trafieniu „na raty” Nikoli Leśniak było 12:11.
Kolejne minuty były wyrównane. Obu zespołom z trudem przychodziło dochodzenie do klarownych sytuacji rzutowych. W kieleckiej bramce dalej dobrze spisywała się Nina Smelcerz. Miejscowe wyraźniej odskoczyły. Ich atak napędzała Nikola Leśniak. W 46. minucie po jej trafieniu było 17:14.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego nie wykorzystały dwóch szans na plus cztery i za chwilę zrobiło się 17:16. Impas w ofensywie nie trwał jednak zbyt długo. Przerwała go Zofia Staszewska, a osiem minut przed końcem gola na 19:16 zaliczyła Gabriela Tomczak.
Alicja Ślęzak poprosiła o ostatnią przerwę. Po niej Pogoń lepiej pracowała w obronie. Po dwóch szybkich atakach złapała kontakt. Pięć minut przed końcem z karnego pomyliła się Gabriela Tomczyk. Następnie obie drużyny wykazywały się dużą nerwowością. Trzy i pół minuty przed końcem Paweł Tetelewski wziął czas. Jego podopieczne straciły piłkę, a przyjezdne wyrównały (19:19).
Następnie rzut Magdaleny Berlińskiej zatrzymała Katarzyna Zimny. Dobrą interwencję zanotowała też Nina Smelcerz. 50 sekund przed końcem trafienie z biodra zaliczyła Nikola Leśniak. Znów błysnęła bramkarka Suzuki Korony Handball. Kielczanki wywalczyły jeszcze rzut karny, który wykorzystała Magdalena Berlińska.
Suzuki Korona Handball rozegra kolejny mecz 3 listopada. Wtedy czeka ją wyjazd do Jeleniej Góry.