Przed Koroną Kielce bardzo intensywny tydzień. W ciągu ośmiu dni rozegra trzy mecze na wyjeździe. W niedzielę, w 13. kolejce PKO BP Ekstraklasy, zmierzy się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. – W takim spotkaniu najważniejsza jest koncentracja, powtarzalność, mądrość. To cechy kluczowe – mówi Jacek Zieliński, trener kieleckiego zespołu.
Przed Koroną duże wyzwanie logistyczne. Ze stolicy Podlasia zespół uda się do Opalenicy, gdzie będzie przygotowywał się do środowego starcia z Lechem II Poznań we Wronkach. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ. Na domknięcie wyjazdowego tygodnia, w przyszły poniedziałek „żółto-czerwoni” zagrają z GKS-em w Katowicach.
Pierwszy wyjazdowy punkt jawi się jako ten najtrudniejszy. Jagiellonia to aktualny mistrz Polski. Podopieczni Adriana Siemieńca przetrwali mini kryzys, który zbiegł się z eliminacjami europejskich pucharów. W lidze są niepokonani od pięciu spotkań. Ostatnie zwycięstwo z Zagłębiem w Lubinie (3:1) było ich czwartym w tym okresie, do tego dołożyli bezbramkowy remis z Legią Warszawa. Z 25 punktami na koncie zajmują 3. miejsce – z trzypunktową stratą do prowadzącego Lecha.
„Jaga” zaliczyła bardzo dobry start w Lidze Konferencji. Sensacyjnie pokonała na wyjeździe duńskie FC Kopenhaga 2:1, a w czwartek u siebie mołdawski Petrocub Hincesti 2:0. Trzy gole w tych spotkaniach zdobył Afimico Pululu. – Jedziemy do rozpędzonego mistrza Polski. Wygrywają również w Europie. Nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się na starcie z takim rywalem. To jest wyzwanie, nobilitacja. Jesteśmy zmotywowani i przygotowani. Zdajemy sobie sprawę z rangi spotkania, z tego, że poprzeczka będzie zawieszona wysoko. Wyciągnęliśmy wnioski po przegranej z Piastem Gliwice. Po urazie wraca Xavier Dziekoński, a po pauzie za kartki Mariusz Fornalczyk i Miłosz Trojak. Powinniśmy być mocniejsi – mówi Jacek Zieliński.
Zespół Adriana Siemieńca w bardzo dobrym stylu wyszedł z kryzysu, w który wpadł w sierpniu, kiedy przegrał łącznie sześć meczów z rzędu, w tym dwa w ekstraklasie. Później, we wrześniu został jeszcze rozbity przez Lecha w Poznaniu 0:5. Od tego momentu „żółto-czerwoni” z Białegostoku wygrali sześć meczów, a jeden zremisowali.
– Zawsze takie sytuacje dodają pewności, budują mental drużyny. W ostatnich latach polskim zespołom rzadko udawało się łączyć występy na kilku frontach z takim skutkiem jak Jagiellonia. Chapeau bas za to. Mają szeroką kadrę, zestaw naprawdę dobrych zawodników, a trener Adrian Siemieniec potrafi to układać. Liczymy się z tym, że bez względu na skład personalny, rotacje, oni wyjdą w bardzo mocnym zestawieniu – wyjaśnia Jacek Zieliński.
63-letni szkoleniowiec przyznaje, że kluczem do osiągnięcia dobrego wyniku na stadionie przy ulicy Słonecznej w Białymstoku będzie wystrzeganie się prostych błędów, szczególnie w pobliżu własnego pola karnego.
– W takim spotkaniu najważniejsza jest koncentracja, powtarzalność, mądrość. To cechy kluczowe. Musimy być bardzo mocno skupieni. Jagiellonia nie wybacza prostych błędów. Pokazali to w czwartek. Długo było 0:0, trudno było przycisnąć rywala. Nagle moment drzemki przeciwników i było 2:0. Jagiellonia to już zespół klasowy, który potrafi wykorzystywać najmniejsze błędy – mówi szkoleniowiec kieleckiego klubu.
W minionym tygodniu doszło do zmian w Koronie. Pierwsza drużyna rozpoczęła współpracę z trenerem mentalnym Rafałem Kubowem.
– To nie jest nowość, czy widzimisię. Coraz częściej pojedynczy piłkarze, czy całe zespoły pracują z trenerami mentalnymi. On ma pomóc drużynie. Liczymy, że znajdzie porozumienie z zawodnikami. W tym chodzi o to, żeby pomógł też młodym chłopakom, żeby nakreślał horyzonty, przedstawiał pewne rzeczy. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tej współpracy maksa, a ona da nam dużo dobrego. Podchodzę do tego optymistycznie – kwituje Jacek Zieliński.
Niedzielne spotkanie z Jagiellonią w Białymstoku rozpocznie się o godz. 14.45.
fot. Paweł Jańczyk