Przeczytaj także
W niedzielę Korona Kielce powalczy o pierwsze zwycięstwo w sezonie. Taki sam cel ma jej rywal, a więc Śląsk Wrocław. W czwartek wicemistrz Polski odpadł w 3. rundzie eliminacji Ligi Konferencji w mocno kontrowersyjnych okolicznościach. – Śląsk będzie bardzo zmobilizowany, będzie w nich element frustracji – mówi Jacek Zieliński, trener kieleckiego zespołu.
W czterech meczach Korona zdobyła tylko punkt. W poprzednią sobotę, w debiucie Jacka Zielińskiego, przegrała u siebie z Cracovią 0:2. – Wnioski, które wyciągnęliśmy po tym spotkaniu zostawiamy dla siebie. Za nami cały tydzień pracy, który dał nam bardzo dużo. Mogliśmy zrobić więcej rzeczy taktycznych. Mamy nadzieję, że to będzie widoczne we Wrocławiu. Tam musimy zagrać mądrzej i lepiej pod względem umiejętności piłkarskich – tłumaczy 63-letni szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Bardzo możliwe, że dojdzie do zmian w składzie. Sztab szkoleniowy będzie mógł skorzystać już z Piotra Malarczyka, który od kilku dni jest w pełnym treningu. – Nie wiem, czy skład będzie się bardzo różnił od tego z poprzedniego meczu. Wszystko wyjaśni się w niedzielę. Coraz lepiej poznaje chłopaków. Każda możliwość rozmowy, przyjrzenia się w różnych sytuacjach jest bardzo ważna – wyjaśnia Jacek Zieliński.
W czwartek Śląsk Wrocław pożegnał się z eliminacjami Ligi Konferencji. W dwumeczu przegrał ze Szwajcarskim Sankt Gallen 3:4. U siebie wygrał 3:2. Gola wyrzucającego go z pucharów stracił już doliczonym czasie gry, z rzutu karnego. Spotkanie zostało przedłużone o ponad 20 minut. W jego trakcie wiele kontrowersyjnych decyzji podjął sędzia z Chorwacji.
– Gdyby doszło do dogrywki, to pewnie ubytek zdrowia piłkarzy Śląska byłby większy. To spotkanie trwało ponad 20 minut dłużej. To będzie czynnik bardziej mobilizujący. Oni przeżyli horror, gehennę. Było mi przykro to wszystko oglądać. Zostawili mnóstwo zdrowia na boisku. Teraz została im tylko liga. Podejrzewam, że teraz będą szukać punktów w każdym spotkaniu. Występy w Europie dały im dużo pozytywów. To wartość dodana. Nie spodziewam się żadnej taryfy ulgowej. Śląsk będzie bardzo zmobilizowany, będzie w nich element frustracji. Spodziewamy się trudnego spotkania. Nie przyjmujemy elementów, że oni będą bardziej zmęczeni – wyjaśnia trener Korony, który przyznaje, że jego podopiecznych czeka bardzo ciężkie zadania.
– Będziemy musieli wznieść się na wyżyny, aby wyciągać punkty z każdego spotkania. Śląsk jest faworytem, ale piłka nożna czasami przeczy typowaniu faworytów. Jedziemy na spotkanie z odpowiednim planem. Mam nadzieję, że zagramy z podobną determinacją jak z Cracovią, ale już na wyższym poziomie umiejętności piłkarsko-taktycznych. Przede wszystkim musimy wystrzegać się prostych błędów – tłumaczy.
W ostatnich dniach sporo w Polsce mówiło się o Koronie. W negatywnym tonie. Kulisy działania klubu po zmianach władzy opisał Jakub Białek z portalu „Weszło”.
– Nie poruszaliśmy tego tematu. Mamy swoje problemy, stricte boiskowe. Tym zajmujemy nasze głowy. Nie będę prowadził z zespołem dyskusji na temat materiału, który pojawił się w „Weszło”. Poza tym, nie znam tych spraw. Nie narzucam toku rozmów wewnątrz szatniowych chłopakom. Wiadomo, pewnie każdy z nich to czyta, trudno tego uniknąć. My dodatkowo piany nie bijemy – kwituje Jacek Zieliński.
Niedzielny mecz Śląsk – Korona we Wrocławiu rozpocznie się o godz. 14.45.
fot. Paweł Jańczyk