Zieliński: To był mecz dla koneserów - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Zieliński: To był mecz dla koneserów

Przeczytaj także

Po bezbramkowo zremisowanym meczu ekstraklasy w Gdyni z Arką trener piłkarzy Korony Kielce nie ukrywał, że nie było to zbyt atrakcyjne widowisko. – Było to spotkanie bardziej dla koneserów. Nie da się o nim za dużo powiedzieć – zaznaczył Jacek Zieliński.

– O tym spotkaniu za dużo nie da się powiedzieć. Był to mecz bardziej dla koneserów; bardzo zamknięty, graliśmy system na system. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w takim ustawieniu Arki będą decydowały umiejętności indywidualne. Liczyliśmy na błysk Antonina, Długosza, Błanika czy też Svetlina. Nie powiem, że jesteśmy szczęśliwi po tym remisie, bo jesteśmy ludźmi ambitnymi, ale go doceniamy. Gdynia to bardzo ciężki teren – skomentował Zieliński.

Goście nie stracili bramki w czwartym spotkaniu, nie ponieśli porażki w siódmym kolejnym ligowym występie, ale jednocześnie nie oddali w Gdyni celnego strzału. Najbliższy szczęścia był w 53. minucie Tamar Svetlin, który trafił w poprzeczkę.

– Nad tym musimy się pochylić. W ostatnich meczach mieliśmy bardzo dużo uderzeń, w tym celnych. Dzisiaj ich nie było, ale świadczy to również o dobrej defensywie Arki. Przed nami we wtorek potyczka Pucharu Polski w Rzeszowie ze Stalą, a w sobotę spotkanie u siebie w lidze z Lechią Gdańsk i będzie okazja, aby na tym polu się poprawić – dodał 64-letni szkoleniowiec.

Trener gospodarzy nie ukrywał, że jego zespół nadal musi konsekwentnie pracować nad atakiem, a także stałymi fragmentami.

– One również mogły być na wyższym poziomie. Dla kibica był to ciężki mecz, bardzo zamknięty z obu stron, w którym rywalizowały dwa taktycznie zdyscyplinowane i odpowiedzialne za działania w obronie zespoły. Wszyscy przychodzimy na stadion, żeby oklaskiwać dobre i ładne akcje, a tych było jak na lekarstwo – ocenił Dawid Szwarga.

35-letni szkoleniowiec po stronie plusów podał natomiast, że jego zespołowi, dzięki dyscyplinie taktycznej i dużej determinacji, udało się ograniczyć najsilniejszą broń kielczan, czyli kontry.

– W poprzednich meczach Korona głównie w ten sposób strzelała gole i kreowała sytuacje. Jesteśmy solidną drużyną w obronie, ale musimy też pracować nad znalezieniem optymalnej „11”, która pozwoli w pełni wykorzystać nasz ofensywny potencjał. Na pewno jest większy niż to, co dzisiaj pokazaliśmy – podsumował Szwarga.

Przeczytaj także