Zieliński: To, co czasami wystarczyło na innych przeciwników, dzisiaj okazało się za mało - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Zieliński: To, co czasami wystarczyło na innych przeciwników, dzisiaj okazało się za mało

Przeczytaj także

– Jagiellonia była lepsza piłkarsko i pokazała nam, jaka jest różnica między drużynami grającymi w TOP4, a zespołem, który ma ciche marzenia, aby do tego aspirować – powiedział Jacek Zieliński, trener Korony Kielce po porażce w Białymstoku.

„Żółto-czerwoni” przegrali z Jagiellonia 1:3. Rywale byli wyraźnie lepsi. Dwa gole strzelił Sergio Lozano, jednego dołożył Jesus Imaz. Honorowe trafienie, w ostatniej minucie, zaliczył Konstantinos Soteriou. – Przegraliśmy mecz z zespołem lepszym, który nie bez powodu gra w Lidze Konferencji i został liderem Ekstraklasy. Gratulacje dla rywali. My nie musieliśmy wstydzić się naszej gry. To, co czasami wystarczyło na innych przeciwników, dzisiaj okazało się za mało. Jagiellonia była lepsza piłkarsko i pokazała nam, jaka jest różnica między drużynami grającymi w TOP4, a zespołem, który ma ciche marzenia, aby do tego aspirować. Dostaliśmy lekcję. Jesteśmy ambitnymi uczniami. Mam nadzieję, że pojętnymi i wyciągniemy odpowiednie wnioski – tłumaczył Jacek Zieliński.

W grze Korony mocno widoczny był brak Wiktora Długosza. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że tak będzie. To chłopak, który dawał nam szybkość, mobilność i liczby. Niestety, jeszcze będziemy go leczyć przez jakiś czas. Musimy przyzwyczaić się do tej sytuacji. Stjepan Davidović, jak na pierwszy raz od początku, zagrał poprawnie. Jest szybki, szuka gry kombinacyjnej. Jeszcze nie wszystko mu wychodziło, ale jestem zadowolony z jego postawy. To jednak zupełnie inny gracz od Wiktora. Oni równie dobrze graliby obok siebie. Mogliśmy zrobić więcej, ale się nie udało – wyjaśniał szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

Korona nie miała wiele do powiedzenia w ataku pozycyjnym. Mocno przeciętnie wyglądała również w kontrach.

– Nie mieliśmy wiele argumentów z przodu. Bramka do szatni spowodowała, że na drugą połowę zamiast zmobilizowani, to wyszliśmy trochę bardziej oszołomieni i za chwilę straciliśmy drugiego gola. Takie rzeczy, przy tak mądrym przeciwniku, są nie do wybaczenia. Próbowaliśmy, mieliśmy zalążki sytuacji, ale zawsze czegoś brakowało – zakończył Jacek Zieliński.

Po tym meczu Jagiellonia awansowała na pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy. Korona ma 18 punktów i jest czwarta. W sobotę, 19 października podejmie u siebie Górnika Zabrze.

fot. Mateusz Bartkiewicz

Przeczytaj także