
– To zasłużone zwycięstwo, chociaż nie mieliśmy dominacji w posiadaniu piłki. Taki był nasz plan. Chcieliśmy zaistnieć w innych statystykach – powiedział Jacek Zieliński, trener Korony Kielce, po zwycięskim meczu z Motorem Lublin.
„Żółto-czerwoni” wygrali na Exbud Arenie 2:0. Niemal od samego początku inicjatywa należała do nich. W pierwszej połowie najlepsze sytuacje stworzyli w okolicach 15. minuty. Później na boisku zapanował większy chaos. W drugiej części gospodarze pokazali więcej konkretów. Na listę strzelców wpisali się Konrad Matuszewski i Antonin. – To nie był łatwy mecz. Po przerwie ułożyliśmy pewne rzeczy. To wyglądało dobrze, szczególnie w obronie. Dużo do poprawienia mamy w fazach przejściowych. To zapowiada, że będziemy mocniejsi w ofensywie – kontynuował swoją pomeczową wypowiedź trener Jacek Zieliński.
„Żółto-czerwoni” znów wykazali się dużą intensywnością. – Próbujemy grać na dużej intensywności. W letnim okienku postawiliśmy na zawodników, którzy mogą ją podnosić. Cieszę się, że zaczęło to funkcjonować. Brakuje nam pewnych elementów. Ale to, co zawodnicy wkładają w swoje występy podoba się kibicom – tłumaczył doświadczony szkoleniowiec.
Znów dużo dobrego wnieśli zmiennicy. Na spore wyróżnienie zasługuje Bartłomiej Smolarczyk, który w przerwie zastąpił Jakuba Budnickiego. Dla niego był to pierwszy występ od dłuższego czasu.
– Zmiana Jakuba Budnickiego wynikała z dwóch powodów. Miał żółtą kartkę, ale też zbity mięsień czworogłowy. Cieszę się, że Bartek Smolarczyk zagrał dobre spotkanie. Obserwuje go na treningach, widzę, jak podchodzi do obowiązków. Zmiennicy pozwolili nam zachować intensywność – przekonywał Jacek Zieliński.
Korona ma na koncie osiem punktów i przesunęła się na siódme miejsce. W przyszłą sobotę zagra na wyjeździe z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.