– Drużynie należą się duże słowa uznania. Zagraliśmy chyba najlepszy mecz tej jesieni – powiedział Jacek Zieliński, trener Korony Kielce, po bezbramkowo zremisowanym spotkaniu z Puszczą Niepołomice w Krakowie.
„Żółto-czerwoni” mają czego żałować. Przez większość meczu to oni nadawali ton rywalizacji. Byli dobrze zorganizowani, potrafili się utrzymać przy piłce i dojść do sytuacji. Tej najlepszej po ok. godzinie gry nie wykorzystał Jewgienij Szykawka.
Puszcza na tle Korony wyglądała blado, ale i tak potrafiła wypracować sobie trzy dogodne sytuacje, wykorzystując błędy kielczan. Trzy razy świetnymi paradami „żółto-czerwonych” ratował Xavier Dziekoński.
– Spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym. Natomiast obie drużyny mają różne odczucia po meczu. Trzeba ten punkt uszanować, ale my czujemy niedosyt. Trzeba było zamknąć rywalizację wcześniej i nie dopuścić do końcówki, gdzie Puszcza stworzyła dwie stuprocentowe sytuacje. Końcówka mogła nas pokarać – powiedział Jacek Zieliński.
– Drużynie należą się duże słowa uznania. Zagraliśmy chyba najlepszy mecz tej jesieni. Przez długi czas mieliśmy wszystko po kontrolą, ale zabrakło finalizacji i strzelenia bramki. Szkoda, ale nie podłamujemy się. Będziemy trenować, aby zdobywać więcej punktów. Tu w Krakowie Puszcza rzadko kiedy przegrywa, dlatego nie będziemy się samobiczować. Ten punkt może być bardzo ważny w ostatecznym rozrachunku – tłumaczył dalej szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Korona po siedmiu kolejkach ma na koncie sześć punktów. W przyszły piątek podopieczni Jacka Zielińskiego rozegrają sparing z Bruk-Betem Termaliką w Niecieczy. Do rywalizacji o ligowe punkty wrócą w niedzielę, 15 września, kiedy podejmie Zagłębie Lubin.