Przeczytaj także
W hitowym meczu 3. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, Industria Kielce pokonała w Hali Legionów Paris Saint-Germain 30:29.
Piętnaście minut przed meczem doszło do oficjalnego pożegnania Bertusa Servaasa, który na początku września, po 21 latach, przestał być prezesem kieleckiego klubu. Holender otrzymał pamiątkową koszulkę z numerem 21, oprawioną w specjalną antyramę. Do tego kibice przed samym spotkaniem unieśli w górę „żółto-biało-niebieskie” kartki, na których było napisane „Dziękujemy, Bert”. Fani długo i głośno wykrzykiwali jego nazwisko. Przygotowali również specjalną oprawę.
Mistrzowie Polski przystąpili do meczu w niemal optymalnym składzie. Po raz pierwszy w kadrze na europejskie puchary znaleźli się wracający po kontuzjach Haukur Thrastarson i Paweł Paczkowski. W drużynie z Paryża zabrakło Luca Steinsa, który dostał wolne, bo urodziło mu się dziecko.
Od pierwszej minuty spotkanie porywało. Mocna obrona, wymiana cios na cios. W dziewiątej minucie Miłosz Wałach obronił karnego Kamila Syprzaka przy stanie 6:6. W następnej akcji rzucił Szymon Sićko, później popisała się kielecka obrona, a na plus dwa podwyższył Dylan Nahi.
W 14. minucie trener PSG zmienił bramkarza. Andreas Palicka nie odbił żadnego z dziesięciu rzutów. Przy stanie 10:8 na boisko wszedł Jannick Green. Dopiero przy trzeciej próbie kielczanie odskoczyli na trzy bramki. W 17. minucie było 11:8 po golu Szymona Sićki. Kolejne dwie bramki również padły łupem gospodarzy.
„Żółto-biało-niebiescy” grali jak z nut. Pierwszy rzut zmarnowali dopiero w 22. minucie. Do tego czasu mieli stuprocentową skuteczność. Po golu Alexa Dujszbajewa prowadzili 15:11, a później przydarzył im się ponad dwuminutowy przestój. Goście doszli na dwa trafienia, a Tałant Dujszebajew poprosił o czas. Po nim bramkę zdobył Igor Karacić.
Dwie minuty przed zejściem na przerwę boisko z urazem zszedł Alex Dujszebajew. Hiszpan wyraźnie pokazał, że nie będzie w stanie kontynuować gry. Fizjoterapeuci opatrzyli jego mięsień dwugłowy. Mistrzowie Polski nie rzucili już żadnej bramki. Te zdobywali paryżanie. Industria prowadziła do przerwy 16:15.
Drugą część na prawym rozegraniu rozpoczął Arkadiusz Moryto. Kielczanie wyszli dobrze zorganizowaną obroną. Wrócili na czterobramkowe prowadzenie – 19:15 w 36. minucie. Później PSG zdobyło pierwszego gola po przerwie.
W kluczowych momentach kielczanie mogli liczyć na Miłosza Wałacha. W 42. minucie kielczanie pierwszy raz w meczu wyszli na pięciobramkowe prowadzenie. Igor Karacić zdobył gola na 23:18 po rzucie do pustej bramki. Raul Gonzalez wziął czas.
Po przerwie paryżanie zdobyli cztery bramki z rzędu, ponownie łapiąc bezpośredni kontakt. Kielczanie zaliczyli pięć minut bez bramki, w tym czasie dwa razy trafili w poprzeczkę. Impas strzelecki przerwał Nicolas Tournat.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa świetnie grali w obronie. Siedem i pół minuty przed końcem prowadzili 26:24, a szkoleniowiec kielczan wziął czas. Po nim Nicolas Tournat nie wykorzystał idealnej okazji z koła.
Paryżanie doszli na kontakt, ale golem odpowiedział Szymon Sićko. Skutecznie obronił Miłosz Wałach, a na plus trzy rzucił Igor Karacić. Znów popisała się obrona, a Dylan Nahi rzucił na 29:25. Goście próbowali, ale już nie wrócili do gry.
Industria Kielce – Paris Saint-Germain 30:29 (16:15)
Industria: Wałach, Błażejewski – Nahi 4, Wiaderny, Sićko 8, Gębala, D. Dujszebajew 1, Karacić 7, Thrastarson, Olejniczak 1, A. Dujszebajew 1, Paczkowski, Moryto 5, Kounkoud, Karaliok 1, Tournat 2
PSG: Green, Palicka – Marchan 2, Ntanzi 5, Keita, Sole, Tonnesen, Balaguer 2, Grebille 1, Syprzak 7, Karabatić L., Mathe 3, Holm 2, Karabatić N. 2, Peleka, Prandi 4