Zabieg zwany „japońskim liftingiem twarzy” i skutkujący naturalnym odmłodzeniem? O szeregu zalet płynących z masażu Kobido opowiedziała Aleksandra Necel – Kozioł z Purezento Instytut Spa oraz BusinessPassion.
Zacznijmy od prostego pytania. Czym się państwo zajmujecie?
To są dwie działalności, mające wspólny mianownik. Prowadzę firmę szkoleniową BusinessPassion skupioną na różnych formach masaży, na przykład orientalnych, jak masaż Kobido. Jest on teraz mocno popularny, gdy mówimy o technikach naturalnego odmładzania. W Kielcach prowadzę również Purezento Instytut SPA, który jest połączony z kosmetologią. Ja i moi współpracownicy jesteśmy przy tym osobami z odpowiednim wykształceniem medycznym.
Wszystko mieści się w jednym miejscu, przy ulicy Klonowej?
Tak. Tam znajduje się sala szkoleń, a obok jest gabinet.
Wspomniała pani o masażu Kobido. Na czym on polega i dlaczego warto z niego korzystać?
Zabieg nazywany jest „japońskim liftingiem twarzy”. To rodzaj naturalnego odmłodzenia, polegający na użyciu różnych technik pracy manualnej na tkankach, mięśniach, powięzi. To jest bardzo skomplikowany masaż. Dużo się w nim dzieje. Upraszczając, skóra jest bodźcowana na różne sposoby. Co dzięki temu osiągamy? Po pierwsze, chodzi o rozluźnienie mięśni. Myślę, że obecnie ludzie mają niewielką świadomość dotyczącą tego, jak napięcia mięśni wpływają na wygląd naszej twarzy. Jeśli ktoś na przykład bardzo się stresuje w życiu, to w ciągu krótkiego czasu zmieniają się jego rysy. Pogłębiają się więc zmarszczki. My możemy to w naturalny sposób zmienić stosując właśnie techniki, które dają efekt rozluźniający. Naprawdę dogłębny, bo my już działamy na powięzi.
Ponadto poprzez techniki stymulujemy skórę do produkcji kolagenu i elastyny, co też ma znaczenie w przypadku odmładzania. Z wiekiem twarz staje się również bardziej płaska, a dzięki regularnie wykonywanemu masażowi możemy opóźnić proces zanikania poduszeczek tłuszczowych i ich obniżania w dół. Jesteśmy więc w stanie wymodelować twarz w naturalny sposób. Co jest jednak istotne, zabieg można porównać do działania ziół. Ważny jest czas. Masaż nie pomoże od razu, tylko trzeba go powtarzać. Trzeba też ćwiczyć w domu. Jest instruktaż, co należy robić, aby regularnie tę skórę stymulować.
A jak to wygląda w przypadku szkoleń?
Zajmuję się edukacją w zakresie masaży, między innymi Kobido z elementami neuromasażu i tapingu estetycznego. Polega to na tym, że uczestnicy ćwiczą na sobie lub modelkach. Każdy na oddzielnej twarzy, ale też szyi i dekolcie. Wykonują techniki z moją pomocą. Przechodzimy przy tym przez cykl Kolba (model uczenia się przez doświadczenie – dop. red). Mam swoje narzędzia trenerskie, bo też jestem po odpowiedniej szkole. Mam także przygotowane materiały dydaktyczne w postaci filmików. Wiem jak przekazać ludziom, żeby po prostu wiedzieli co robić.
Dziękuję za rozmowę.
Chętnych do skorzystania i zapoznania się z ofertą zapraszamy zarówno na stronę Purezento Instytut Spa, a także BusinessPassion.