Jest szansa, że nowa siedziba Narodowego Funduszu Zdrowia powstanie przy ulicy Langiewicza, zamiast na wzgórzu Karczówki. Jednak do decyzji wciąż daleko, a czasu jest coraz mniej.
Po zeszłotygodniowej debacie na temat usytuowania nowego biurowca Narodowego Funduszu Zdrowia znów zaczęto szukać innej lokalizacji dla siedziby instytucji. W poniedziałek Małgorzata Kiebzak, dyrektor kieleckiego oddziału NFZ, spotkała się z marszałkiem województwa świętokrzyskiego, Andrzejem Bętkowskim. Rozmawiali o nieruchomości przy ulicy Langiewicza, w której mieścił się kiedyś szpitalik dziecięcy. Teren wprawdzie jest wystawiony na sprzedaż, ale nikt nie chce go kupić. I choć pojawiła się szansa na budowę siedziby w tym miejscu, to do wiążących decyzji wciąż daleko.
– Analizujemy możliwość wzniesienia naszego budynku właśnie tam. Wydaje się, że powierzchnia powinna nam wystarczyć. To byłoby dobre rozwiązanie, wziąwszy pod uwagę społeczny sprzeciw, który pojawia się w związku z budową na Karczówce. Musimy jednak jak najszybciej działać, po to, żeby nasz wykonawca rozpoczął prace do końca roku. Inaczej nie wykorzystamy przeznaczonych dla nas funduszy, i te wrócą do centrali. Są inne oddziały, które czekają na pieniądze. Więc na razie muszę skonsultować ten pomysł z szefostwem NFZ – tłumaczy Małgorzata Kiebzak.
Czas goni także z innego powodu. Miasto formalnie wciąż nie jest właścicielem działki przy ulicy Wrzosowej, która należy do NFZ. To na niej mają zostać wybudowane laboratoria Głównego Urzędu Miar. Paweł Sarek, kierownik zespołu do spraw założeń architektonicznych laboratoriów Głównego Urzędu Miar informuje, że do końca lipca instytucja ma otrzymać projekt budowlany. Ten będzie podstawą do złożenia wniosku o pozwolenia na budowę. Nie chce jednak komentować sytuacji pomiędzy NFZ a władzami miasta.
TO MIEJSCE, W KTÓRYM NFZ MOŻE STANĄĆ NA KARCZÓWCE