Takie właśnie rozwinięcie skrótu CPK ciśnie mi się od kilku miesięcy na myśl choć w powszechnej świadomości Polaków skrót oznacza Centralny Port Komunikacyjny. Skąd zatem moje wątpliwości i pytanie w tytule? Ano stąd, że CPK to symbol nastawienia nowej władzy do wielkich projektów rozpoczętych przez władzę poprzednią. Stały się one elementem programu obowiązkowego igrzysk fundowanych przez rządzących dla społeczeństwa w celu ośmieszenia, zdyskredytowania i być może jak się uda do rozliczenia w atmosferze skandalu i afery działań Zjednoczonej Prawicy.
Gdzie zatem podwójne dno sprawy? O co tu może w perspektywie długofalowej chodzić koalicji rządzącej, pomijając doraźny uzysk związany z permanentną ostatnio kampanią wyborczą? Wystarczy pomyśleć komu „wchodzimy w szkodę” kontynuując bez sztucznie kreowanej obstrukcji budowę największego w tej części Europy kompleksu komunikacyjnego czy elektrowni atomowych uniezależniających Polskę od kopalnych źródeł energii i horrendalnie kosztownych „zielonoładowych” pomysłów europejskich urzędniczo-biznesowych elit.
A zatem panowie wybrani do rządzenia. Proszę nie dla siebie ale dla tych co po nas będą chcieli tu żyć i wciąż dumnie śpiewać Mazurka Dąbrowskiego. Proszę, świadomy, że cały splendor spadnie na was. Zbudujcie w Polsce bez zwłoki i ten CPK i elektrownie atomowe. Niech Polska zarabia gigantyczne pieniądze (które teraz trafiają gdzie indziej) na pasażerskim i towarowym ruchu lotniczym i kolejowym. A przy okazji tej budowy diametralnie poprawi się infrastruktura bezpieczeństwa militarno-wojskowego na wschodniej flance NATO. Jak deszczu potrzebujemy też natychmiast rozpoczęcia budów dużej i małych elektrowni atomowych. Skoro wszyscy mogą je mieć to i my możemy bo bez tego świat nam gospodarczo „ucieknie” jeszcze bardziej do przodu a ceny energii będą rosły jak nigdy dotąd. A więc panowie…nie zwlekać, nie kombinować tylko budować.