W piątek w mieszczącej się w Kieleckim Centrum Kultury Galerii Sztuki Współczesnej Winda została otwarta wystawa prac Pawła Kowalewskiego. Na ekspozycji możemy podziwiać 32 nowe obrazy artysty.
Paweł Kowalewski jest ikoną polskiej sztuki lat 80. i założycielem legendarnej Gruppy. W Kielcach w ramach indywidualnej wystawy artysty zatytułowanej „Przedmioty przeznaczone do stymulowania życia umysłu, czyli niewidzialne oko duszy” są prezentowane jego 32 najnowsze prace malarskie. Tworząc je Paweł Kowalewski inspirował się tekstami myślicielki Hannah Arendt, podróżami do Afryki oraz kondycją współczesnego człowieka.
– Mam nadzieję, że w tych przedmiotach zobaczą państwo to niewidzialne oko duszy, które nam towarzyszy. Nie zawsze je tak nazywamy, ale siedziało ono w naszych głowach przez tę całą pandemię. Jeszcze mocniej do nas mrugało oraz opowiadało nam o śmierci, filozofii i samotności, którą przeżywaliśmy. To jest taki trochę dokument tego naszego pandemicznego myślenia, aczkolwiek zrodził się on w mojej głowie jeszcze wcześniej, zanim nadeszła pandemia – mówił w czasie piątkowego wernisażu Paweł Kowalewski.
Krytyk i historyk sztuki Anda Rottenberg zaznaczyła, że po wielu latach artysta postanowił wrócić do malarstwa olejnego na płótnie w niewielkich wymiarach: – Właściwie sprowadzonego do prawie tego samego formatu. Rzeczywistość zaczęła go szczypać, dokuczać. Paweł zobaczył, że świat robi się jakąś taką czarną dziurą, która zaczęła pochłaniać światło tak jak te buty, widoczne na żółtym tle i że coś trzeba z tym zrobić. Trzeba odnotować upadek tego świata jaki teraz jest. Pełnego sprzeczności i nierównowagi sytuacji.
– Obrazy wydają się podobne do siebie. Każdy jest inny, każdy jest o czym innym, każdy jest przybliżeniem jakiś problemów. Nie da się ukryć, że są one malowanymi rebusami. Polecam państwu namysł nad światem takim jak go widzi Paweł Kowalewski – dodała Anda Rottenberg.
Najnowszą wystawę w galerii Winda zatytułowaną „Przedmioty przeznaczone do stymulowania życia umysłu, czyli niewidzialne oko duszy” możemy oglądać do końca lipca.
Fot. Mateusz Wolski/Kieleckie Centrum Kultury