Bezproblemowa inauguracja. Słoweńcy poprowadzili Industrię Kielce do pewnego zwycięstwa - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Bezproblemowa inauguracja. Słoweńcy poprowadzili Industrię Kielce do pewnego zwycięstwa

Przeczytaj także

Industria Kielce zaliczyła udaną inaugurację rozgrywek Ligi Mistrzów. W czwartkowy wieczór pokonała przed własną publicznością Kolstad Handball 38:27. Bohaterem spotkania został Klemen Ferlin, który zanotował 15 obron. Atakiem bardzo dobrze zarządzał jego rodak Aleks Vlah. 

W kadrze Industrii Kielce znaleźli się Theo Monar i Benoit Kounkoud, których występy jeszcze w poniedziałek stały pod znakiem zapytania.

Rzucanie w nowym sezonie Ligi Mistrzów rozpoczął Szymon Sićko. Za chwilę pierwszą interwencją popisał się Klemen Ferlin. Kielczanie postawili na bardzo dużą intensywność w obronie. Szybko zmusili rywali do błędów. Po czterech minutach prowadzili 4:0. W końcu na listę strzelców wpisał się Martin Hernes Hovde. Następnie gospodarze wykorzystali grę w przewadze. Najpierw karnego wykorzystał Piotr Jarosiewicz, a gole po kontrach zaliczyli Aleks Vlah i Benoit Kounkoud. Przy wyniku 7:1 trener gości wziął czas.

W dziewiątej minucie pierwszą pomyłkę zanotował Piotr Jarosiewicz. Z siódmego metra zatrzymał go Nicolai Neupart. W Kolstad dwa dobre dystansowe rzuty oddał Simen Lyse. Przy trzecim wybronił go Klemen Ferlin. W 13. minucie gola na 10:5 rzucił Aleks Vlah. Słoweniec popisał się kapitalną akcją kilka chwil później, kiedy wymanewrował obronę kozłem, a następnie przerzucił piłkę nad Andreasem Palicką.

Tuż po zmianach, na listę strzelców wpisał się Theo Monar, dla którego był to pierwszy mecz w sezonie. Kielczanie prowadzili 12:6. Bardzo dobre spotkanie w bramce rozgrywał Klemen Ferlin, który zatrzymywał również sytuację sam na sam. Po nieco ponad kwadransie na koncie miał sześć odbić.

Druga ofensywna szóstka miała problemy z kreowaniem sytuacji. Kielczanie złapali przestój. W 24. minucie rywale zmniejszyli straty do trzech goli. Po trafieniu Adriana Aalberga z lewego skrzydła było 13:10. Tałant Dujszebajew wziął czas, a po nim do gry wprowadził ponownie tercet Vlah-Sićko-Karaliok.

Ośmiominutowy impas w ofensywie przerwał Arciom Karaliok. Gospodarze wrócili do ustawień fabrycznych. Na przerwę schodzili przy prowadzeniu 16:12. Ogromna w tym zasługa Klemena Ferlina, który odbił 10 piłek i miał blisko 50-procentową skuteczność.

Kolstad zaczęło drugą połowę od gry 7 na 6. Szybko gola zdobył Simon Jeppsson, ale z środka rzutem do pustej bramki odpowiedział Daniel Dujszebajew. Ponownie jak na starcie, kielczanie rewelacyjnie spisywali się w obronie, a atakiem kapitalnie zarządzał Aleks Vlah. W 35. minucie posłał cudowną asystę na koło do Arcioma Karalioka, a ten rzucił na 22:14. Christian Berge poprosił o przerwę.

W bramce nie dał zapomnieć o sobie Klemen Ferlin. Kielczanie grali z dużym spokojem w ataku. W 40. minucie prowadzili już różnicą 10 trafień – 25:15.

W 44. minucie po raz pierwszy w bramce pojawił się Adam Morawski, który na dzień dobry obronił rzut karny. Klemen Ferlin do tego momentu zanotował 14 obron, co przełożyło się na 44-procent skuteczności. Słoweniec pozostał między słupkami.

Przy wysokim prowadzeniu gospodarzom zdarzyło się kilka błędów, ale nawet jeśli gra miała mniej płynności to utrzymywali wysokie prowadzenie. W końcówce swoje obrony dołożył również Adam Morawski, który dwa razy wpisał się na listę strzelców, wykorzystując ponownie pustą bramkę rywali.

W najbliższą niedzielę Industria Kielce zagra na wyjeździe z Cortop Gwardią Opole. Za tydzień, w czwartek, czeka ją starcie ze Sportingiem w Lizbonie.

Industria Kielce – Kolstad Handball 38:27 (16:12)

Kielce: Ferlin, Morawski 2– Jarosiewicz 5, Sićko 5, Kaddah 1, D. Dujszebajew 5, Olejniczak 1, Vlah 7, Jędraszczyk 1, A. Dujszebajew 4, Maqueda, Moryto 1, Kounkoud, Karaliok 3, Monar 1, Rogulski 1

Kolstad: Palicka, Neupart – Berge 2, Eck Aga, Blache, Aalberg 3, Sondena 4, Oskarsson 2, Gullerud 3, Stolefjell, Jeppsson 4, Lyse 3, Herns Hovde 1, Gudjonsson 2, Johnsen

Przeczytaj także