
Piotr Malarczyk, kapitan Korony Kielce, kończy piłkarską karierę. Środkowy obrońca pożegna się z kibicami podczas sobotniego spotkania z Rakowem Częstochowa. Wychowanek „żółto-czerwonych” może jednak zostać w klubie i spełniać się na polu szkoleniowym. O swojej decyzji, łamiącym się głosem poinformował na przedmeczowej konferencji prasowej.
Kończący się sezon był bardzo trudny dla Piotra Malarczyka. Na jego początku odnowiła mu się kontuzja pleców. Zagrał tylko w trzech meczach. Pozostałe miesiące poświęcił na rehabilitację. Nie mógł jednak wrócić na poziom, pozwalający mu na grę na najwyższym poziomie.
34-latek rozwijał się pod kątem szkoleniowym. Z powodzeniem ukończył kurs UEFA B+A, przeznaczonego dla zawodowych piłkarzy, którzy swoją przyszłość wiążą z zawodem trenera.
– Mecz z Rakowem będzie dla mnie ostatnim w roli zawodnika. Kibice dawno nie oglądali mnie na boisku ze względów zdrowotnych. Ta decyzja nie była dla mnie łatwa, ale dojrzewała we mnie od dłużnego czasu. Ten okres nazywam karierą. Jestem dumny, że wychowałem się w tym klubie – powiedział Piotr Malarczyk ze łzami w oczach.
Piotr Malarczyk zdecydował, że po tym sezonie zakończy swoją karierę piłkarską i skupi się na rozwoju trenerskim. Środkowy obrońca jest wychowankiem „żółto-czerwonych”. W pierwszym zespole Korony rozegrał 231 meczów we wszystkich rozgrywkach, w których zdobył 13 bramek. Zadebiutował 30 października 2009, pod wodzą Marka Motyki, w przegranym 2:3 spotkaniu z Wisłą Kraków.
W 2015 roku trafił do angielskiego Ipswich Town. Tam jednak nie zdołał przebić się do wyjściowego składu. Znów zdecydował się na występy na rodzimych boiskach, grał w Cracovii, Koronie i Piaście Gliwice. Do Kielc wrócił na dobre latem 2021 roku. Na ekstraklasowych boiskach rozegrał 251 spotkań, notując 14 goli i sześć asyst.
Piotr Malarczyk znajdzie się w wyjściowym składzie na sobotni mecz z Rakowem Częstochowa. Będzie to jednak symboliczny występ. Po końcowym gwizdku wychowanek „żółto-czerwonych” odbierze oficjalne podziękowania od władz klubu.