Dziekoński: Utożsamiam się bardziej z Koroną niż Rakowem. Na boisku nie zastanawiam się, czy jakaś sytuacja jest groźna dla zdrowia - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Dziekoński: Utożsamiam się bardziej z Koroną niż Rakowem. Na boisku nie zastanawiam się, czy jakaś sytuacja jest groźna dla zdrowia

Przeczytaj także

– Podchodzę, jak do każdego innego spotkania. Moja głowa jest w Kielcach. Tutaj spędziłem więcej czasu niż w Rakowie. Utożsamiam się z tym klubem. Dla mnie to pierwszy sezon, w którym jestem jedynką i gram praktycznie wszystko od deski do deski. Co będzie dalej, zależy już tylko od zarządu – mówi Xavier Dziekoński, bramkarz Korony Kielce, przed środowym, zaległym spotkaniem z Rakowem Częstochowa na Suzuki Arenie.

Początkowo mecz z zespołem spod Jasnej Góry miał odbyć się pod koniec lipca. Został jednak przełożony z racji na występy Rakowa w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.

Teraz, będzie to arcyważny pojedynek dla obu stron. Korona znajduje się w coraz trudniejszym położeniu. Po remisie z Cracovią ma 23 punkty – tyle samo, co ostatnia zagrożona spadkiem Puszcza Niepołomice. Klub z Małopolski w sobotę urwał punkt Rakowowi.

Drużyna z Częstochowy jest kryzysie. Wydawało się, że ma go za sobą, bo tydzień wcześniej, przed własną publicznością, rozbiła Lecha Poznań 4:0. To zwycięstwo przyszło m.in. po remisie ze Stalą Mielec i porażce z Wartą Poznań. Dodatkowo „Medaliki” pożegnały się z Pucharem Polski na etapie ćwierćfinału, przegrywając z Piastem Gliwice 0:3. Podopieczni Dawida Szwargi mają na koncie 40 punktów. Zajmują 4. miejsce. Do prowadzącej Jagiellonii tracą pięć „oczek”, mają jednak jeden mecz mniej.

– Raków ma swoją jakość. Ostatnio mieli problemy z wygrywaniem, ale swoje możliwości pokazali z Lechem. Zdominowali rywala i wygrali 4:0. To mocna drużyna. Jednak w tej lidze, każdy może wygrać z każdym. My również. Musimy jednak wykonać swoje zadania – tłumaczy Xavier Dziekoński.

Korona nie zachwyciła w dwóch ostatnich meczach. Z Cracovią wyszarpała remis, chociaż długo spisywała się słabo.

– Pierwsza połowa nie przypominała nas z całego tego sezonu. Nie widziałem czegoś takiego. Mało rzeczy się zgadzało. Całe szczęście, że na drugą wyszliśmy lepiej nastawieni, z dobrą energią i to dało nam remis – wyjaśnia bramkarz „żółto-czerwonych”.

Remisu nie byłoby, gdyby nie jego postawa między słupkami. Zatrzymał dwie stuprocentowe sytuacje. W pierwszej części Mikkela Maigaarda, a w końcówce Patryka Sokołowskiego. 21-latek opuścił pierwsze dwa spotkania rundy rewanżowej z powodu urazu twarzoczaszki, którego doznał na początku zimowych przygotowań.

–  Zdecydowałem, że chcę grać bez maski. Sprawdziłem na treningu, czy nie będzie strachu. Wszystko wyszło dobrze. Na boisku zastanawiam się, czy sytuacja jest groźna dla zdrowia. Niektóre wymagają poświęcenia. Te interwencje były ważne dla drużyny. Większe zadowolenie byłoby, gdybyśmy schodzili z trzema punktami. Wtedy każdy byłby bardziej szczęśliwy. Musimy szanować ten punkt. Kiedy mogłem zacząć treningi, to musiałem popracować nad intensywnością. Miałem tydzień wprowadzenia, ale później już ciężka praca – tłumaczy młody golkiper.

Xavier Dziekoński jest wypożyczony do Korony Kielce z Rakowa Częstochowa. Może jednak zagrać w meczu ze swoim pracodawcą – strony nie wpisały żadnej klauzuli zabraniającej występu. U umowie jest za to kwota odstępnego, a „żółto-czerwoni” mają prawo pierwokupu, z którego zapewne skorzystają w najbliższych tygodniach. Golkiper pochodzący z Grajewa nie za zaliczył żadnego oficjalnego spotkania w mistrzu Polski. W rundzie jesiennej rozegrał dziewięć spotkań w trzecioligowych rezerwach, a następnie został wypożyczony do drugoligowej Grabarni Kraków.

– Podchodzę, jak do każdego innego spotkania. Moja głowa jest w Kielcach. Tutaj spędziłem więcej czasu niż w Rakowie. Utożsamiam się z tym klubem. Dla mnie to pierwszy sezon, w którym jestem jedynką i gram praktycznie wszystko od deski do deski. Co będzie dalej zależy już tylko od zarządu – wyjaśnia Xavier Dziekoński.

Faworytem meczu jest Raków. Korona nie zamierza jednak oddawać mu pola. Jak przyznaje młody bramkarz w poczynaniach zespołu musi być dużo dyscypliny, ale również odwagi.

– Nie zamierzamy się cofać. Z mocniejszymi drużynami łatwiej jest grać w piłkę w porównaniu do takiego Zagłębia Lubin, które cofnęło się na swoją połowę. Teraz miejsca pewnie będzie więcej, też szans na kontry. Na pewno nie będziemy się ich bać. Wiemy, że mają jakość w każdej formacji. Zrobimy wszystko, aby mieli jak najmniej sposobności do strzelenia gola – kwituje Xavier Dziekoński.

Środowe spotkanie z Rakowem na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 18.30.

fot. Paweł Jańczyk

Przeczytaj także