Zieliński: Punkt powinien cieszyć, ale summa summarum jest uśmiechem przez łzy - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Zieliński: Punkt powinien cieszyć, ale summa summarum jest uśmiechem przez łzy

Przeczytaj także

– W naszej sytuacji, po dwóch porażkach, można powiedzieć, że ten remis jest jakimś rozwiązaniem – chociaż średnim. Jesteśmy ludźmi ambitnymi i po takim meczu jesteśmy wkurzeni na siebie – powiedział Jacek Zieliński, trener Korony Kielce po spotkaniu w Lubinie.

Korona zremisowała z Zagłębiem 1:1. Przez większość spotkania grała lepiej od rywala. Prowadziła od 68. minuty, po golu Antonina. Niedługo później błąd popełnił Jakub Budnicki,  a do wyrównania doprowadził Michalis Kosidis. – Przez ten czas pracowaliśmy na tego gola. Później oddaliśmy Zagłębiu bramkę w sposób dziecinny, głupi, infantylny. Punkt powinien cieszyć, ale summa summarum jest uśmiechem przez łzy – wyjaśniał Jacek Zieliński.

Po końcowym gwizdku, po stronie „żółto-czerwonych” trudno było szukać zadowolonych. – Ktoś mógłby powiedzieć, że po dwóch porażkach, ten jeden punkt nie jest zły. Jeśli jednak popatrzymy na przebieg meczu, to straciliśmy dwa punkty. Była lekka suszarka ze strony trenera, ale nie ma się czemu dziwić. Jeśli chcemy walczyć o jakieś wyższe cele, to musimy przepychać takie spotkania – przekonywał Wiktor Długosz, prawy wahadłowy kieleckiego zespołu.

Z dobrej strony pokazał się nowy nabytek kieleckiego klubu – Antonio Cortez. Hiszpan wszedł po przerwie i rozruszał atak, dał zdecydowanie więcej od Władimira Nikołowa. Zdobył gola, skutecznie przepychając dwóch obrońców, po czym oddał bardzo mocny strzał pod poprzeczkę.

– Liczę na to, że da nam sporo bramek. Antonin był przewidziany na około 30 minut. Władimir Nikołow miał jednak żółtą kartkę i nie chcieliśmy ryzykować. Hiszpan zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Jest graczem, przeciwko któremu nie lubią grać obrońcy. Jest agresywny, dynamiczny. Potrafi strzelać gole z niczego, co pokazał. Żałuję, że nie wykorzystał drugiej okazji. Z meczu na mecz będzie lepszym zawodnikiem, bardziej przygotowanym i będzie dawał nam statystyki. Jego występ oceniam obiecująco – wyjaśniał Jacek Zieliński.

Mocne zderzenie z PKO BP Ekstraklasą przeżywa Jakub Budnicki. Młody stoper w pierwszym spotkaniu z Wisłą Płock sprokurował rzut karny i otrzymał czerwoną kartkę. W Lubinie popełnił błąd, po którym padł gol dla rywali. Poprzednie spotkanie, z Legią, oglądał z ławki rezerwowych.

– Nie będziemy wysyłać go na dwumiesięczną kwarantannę, aby ze wszystkim się oswoił. Jest gotowy, aby grać. W tygodniu, na treningach,  udowadniał, że zasługuje na miejsce w składzie. Paradoksalnie, poza tym babolem, grał bardzo dobrze. Obrońcę rozlicza się z czystego konta. Nikt nie szuka jednak kozła ofiarnego. Musi sobie z tym poradzić. My mu w tym pomożemy. Nie możemy jednak tracić tak głupich bramek To chłopak z dobrymi parametrami, ale asymilacja w ekstraklasie idzie mu trochę ciężko – zakończył trener „żółto-czerwonych”.

W przyszły piątek Korona zagra na Exbud Arenie z Radomiakiem Radom (godz. 18).

Przeczytaj także