Mieszkańcy zapowiadają protest przeciwko budowie bloku. Miasto: nie sprzedamy działki, jeśli nie dojdzie do porozumienia wszystkich stron - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Mieszkańcy zapowiadają protest przeciwko budowie bloku. Miasto: nie sprzedamy działki, jeśli nie dojdzie do porozumienia wszystkich stron

Przeczytaj także

Zdjęcia: czytelnik

Mieszkańcy bloku nr 49 na ulicy Wojska Polskiego zapowiadają protest. Nie zgadzają się oni, aby Spółdzielnia Mieszkaniowo – Budowlana im. prof. Jana Czarnockiego wybudowała nowy blok w miejscu dzierżawionej przez nich wiaty parkingowej – Jeśli nie będzie wypracowanego konsensusu pomiędzy wspólnotami mieszkaniowymi, miastem i spółdzielnią, to projekt uchwały dotyczący sprzedaży działki się nie pojawi – uspokaja jednak wiceprezydent Syska i odpiera zarzuty krytykujące kieleckich urzędników. 

Mieszkańcy wspomnianego bloku wskazują, że „będą blokować 1 września o godzinie 15:00 jedną z bardziej obleganych ostatnio arterii miasta”. Dodają, że wiata parkingowa jest przez nich dzierżawiona od ponad 30 lat.

– A warto dodać, że wiata powstała w całości za pieniądze najemców. Miejski Zarząd Budynków już wypowiedział najemcom wiaty umowy „czyszcząc” w ten sposób teren pod planowaną inwestycję. Działka ciągle należy do miasta, ale władze Kielc priorytetowo działają na rzecz inwestora pomijając mieszkańców wspólnoty bloku przy Wojska Polskiego 49 – czytamy w informacji skierowanej do redakcji.

Mieszkańcy twierdzą również, że na spotkaniu innych wspólnot z ulicy Bema z wiceprezydentem Syską, zarząd ich wspólnoty nie został zaproszony. – Planowana inwestycja pozbawi mieszkańców bloku przy Wojska Polskiego 49 aż 19. miejsc dla samochodów. Alternatywnego parkingu w okolicy brak – informują.

– Do tego w ramach działki, na której powstać ma nowy 4-kondygnacyny blok, znajduje się jedyna droga dojazdowa do posesji przy Wojska Polskiego 49. Nie wyobrażamy sobie zapewnienia stałego, bezpiecznego dojazdu do naszej posesji zwłaszcza karetkom czy straży pożarnej, w trakcie trwania rozległych prac na mocno ograniczonym terenie przyległym do naszej posesji – przekazują mieszkańcy.

Dodają przy tym, że w okolicy istnieje problem z „dzikim” parkingiem, wyjeżdżonym przez osoby, które nie chcą płacić za parkowanie na terenie tuż obok szpitala MSWiA.

Wiceprezydent odpiera zarzuty. „Do tej pory, mimo że rozmawiamy ze spółdzielnią od roku, nie zaproponowaliśmy radnym projektu uchwały dotyczącej sprzedaży działki”

Jak tłumaczy Łukasz Syska, wiceprezydent Kielc, rozmowy ze spółdzielnią toczą się już od roku. – Nie proponowaliśmy radnym uchwały dotyczącej sprzedaży działki, ponieważ nie ma wypracowanego konsensusu. Zadeklarowaliśmy już wszystkim wspólnotom, że tak długo, jak długo nie dojdzie do wypracowania porozumienia między funkcjonującymi w tym rejonie wspólnotami, miastem i spółdzielnią, tak długo tematu sprzedaży nie będzie – twierdzi wiceprezydent.

Dlatego jego zdaniem protest jest aktualnie bezzasadny. – Prezes spółdzielni też ma świadomość, że jeśli nie będzie satysfakcjonującego rozwiązania dla wszystkich użytkowników, to miasto z propozycją uchwały występować nie będzie – przekazuje.

Wiceprezydent podkreśla również, że spotkanie w którym brał udział i o którym informują mieszkańcy, nie było zorganizowane przez urząd, ale przez jednego z radnych.

– My byliśmy zaproszeni przez pana radnego. Natomiast my już deklarowaliśmy, że na wszystkie spotkania, które organizować będzie Urząd Miasta, zapraszać będziemy wszystkie wspólnoty. Nie wiem kiedy odbędzie się kolejne, ponieważ musimy przeprowadzić analizy dotyczące chociażby możliwości utworzenia dodatkowych miejsc parkingowych. Przy tych ulicach, które są między blokami – mówi wiceprezydent.

Uzupełnia, że otrzymali oni analizę od spółdzielni, natomiast ratusz musi ją zweryfikować. – Na pierwszy rzut oka widzimy, że jest ona zbyt optymistyczna i tylu miejsc, ile zostało wskazane, utworzyć się nie da. Co istotne, spółdzielnia projektując swój budynek zaprojektowała go z dużym zapasem miejsc parkingowych. Tak, aby w garażu podziemnym móc zaoferować mieszkańcom z ulicy Wojska Polskiego 49 dzierżawę takiego postoju – zaznacza.

Wiceprezydent mówi również, że nie będzie zgody na sprzedaż działki, jeśli miejsc parkingowych miałoby ubyć względem liczby, która funkcjonuje dzisiaj. Odnosi się także do wypowiedzenia umów przez MZB.

– Rzeczywiście Miejski Zarząd Budynków wypowiedział te umowy, ale to dlatego, że de facto mamy do czynienia z dzierżawą nieruchomości gruntowej, a formalno-prawnie był to do tej pory wynajem powierzchni gruntowej. Tym MZB nie powinien się zajmować. Przenosimy temat do zarządzania bezpośrednio przez Wydział Gospodarki Nieruchomościami. Wydałem już polecenie pani dyrektor, żeby przygotowała umowy dzierżawy pomiędzy miastem, a mieszkańcami omawianej wspólnoty. Umowa będzie, tylko nie MZB – mieszkańcy, a bezpośrednio MZB – Urząd Miasta – mówi Łukasz Syska.

Wskazuje, że działanie jest elementem uporządkowania wszystkich umów.

Przeczytaj także