Po Rakowie: Nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Po Rakowie: Nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę

Przeczytaj także

– Taki wynik boli, bo mieliśmy bardzo wiele bardzo dobrych momentów, szczególnie po zdobytym golu. Na pewno musimy przeanalizować początek. Kiedy popełniasz dwa błędy z tak klasowym przeciwnikiem, to później jest bardzo ciężko odwrócić losy meczu. Na drugą część wyszliśmy podbudowani, staraliśmy się atakować. Otworzyliśmy się, a Raków dobił nas w doliczonym czasie – powiedział Dawid Błanik, skrzydłowy Korony Kielce, po wysokiej porażce z drużyną z Częstochowy.

„Żółto-czerwoni” ulegli Rakowowi 1:4. Goście prowadzili dwiema bramkami po 20. minutach. Na listę strzelców wpisali się Adriano Amorim i Jonatan Brunes. „Żółto-czerwoni” nie zdołali już sforsować dobrze dysponowanej obrony gości i ponieśli pierwszą domową porażkę od lipca. Wynik w doliczonym czasie ustali Patryk Makuch i Lamine Diaby-Fadiga.

Podopieczni Jacka Zielińskiego mieli optyczną przewagę, ale lepsze sytuacje do strzelania goli stwarzali sobie goście. Na ostatnie 20 minut na boisku pojawił się wracający po kontuzji Wiktor Długosz. – Dla mnie ten mecz miał słodko-gorzki smak. Cieszę się, że wróciłem szybciej niż przepowiadano i bez dolegliwości bólowych. Nie zasłużyliśmy na taką przegraną. Początek nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Później ciężko grać z Rakowem przy wyniku 0:2. W końcówce wykorzystali to, że odsłoniliśmy się. Myślę, że wygrali zasłużenie – wyjaśniał Wiktor Długosz.

W ostatnich pięciu meczach Korona nie odniosła zwycięstwa, zanotowała dwa remisy. W ekstraklasowej tabeli spadła na dziewiąte miejsce. – Możemy gdybać, że nie wygraliśmy, ale kilka z nich było na styku i mogliśmy zgarnąć trzy punkty, choćby z Górnikiem. To boli. Teraz mamy przerwę reprezentacyjną. Trochę odpoczniemy i weźmiemy się do roboty. Mam nadzieję, że z Widzewem już wygramy – tłumaczył Wiktor Długosz.

Dawid Błanik opuścił spotkanie w 71. minucie. Zgłosił konieczność zmiany, bo poczuł ukłucie w mięśniu. – Do następnego meczu są jeszcze dwa tygodnie. Poczułem spięcie w lewej nodze. Mam nadzieję, że to nie jest nic groźnego i będę gotowy na następne spotkanie – powiedział najskuteczniejszy zawodnik „żółto-czerwonych”.

Korona ma na koncie 20 punktów i spędzi przerwę reprezentacyjną na 9. miejscu. Kolejny mecz rozegra w niedzielę, 23 listopada. Jej rywalem na wyjeździe będzie Widzew Łódź.

Przeczytaj także