Referendum w sprawie odwołania prezydenta Kielc Bogdana Wenty może okazać się bezskuteczne – uważa politolog UJK dr Agnieszka Zaremba. W jej ocenie problemem dla oponentów Wenty będzie uzyskanie odpowiedniej frekwencji. Sugeruje nawet, że mieszkańcy mogą zbojkotować głosowanie.
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu prezydent Kielc Bogdan Wenta, który już dwukrotnie nie uzyskał wotum zaufania od kieleckiej rady miasta, zaapelował do radnych o zwołanie referendum w sprawie jego odwołania.
– Radnym spieszyło się w przydzielaniu mi żółtych kartek, ale gdy przychodzi do wyciągania z tego konsekwencji, chyba już zabrakło im odwagi – mówił w ubiegłym tygodniu Wenta, przypominając, że od tej sesji minął już przeszło miesiąc, a nie usłyszał dotąd żadnych głosów o przeprowadzeniu referendum.
Apel prezydenta wzbudził prawdziwą burzę. Część radnych sugerowała, że skoro Wenta nawołuje do referendum, jest zmęczony urzędem i sam powinien podać się do dymisji. Inni chwalili, że Wenta w swoim wystąpieniu wytykał brak konsekwencji tych radnych, którzy nie udzielili mu wotum.
O ocenę ubiegłotygodniowego politycznego zamieszania poprosiliśmy dr Agnieszkę Zarembę, politolog UJK. W jej ocenie prezydent pierwszy raz kreuje się na osobę, która zaczyna prowadzić narrację. – Nie jemu narzuca się temat, tylko on zaczął ten temat narzucać – uważa.
– Myślę, że nie ma osoby, która nie zauważyłaby skaz na wizerunku Bogdana Wenty. Jednak z drugiej strony mamy kryzys, miasto ma problemy finansowe związane z mniejszymi wpływami do budżetu. Dlatego też referendum w sytuacji pandemicznej może zostać zbojkotowane przez mieszkańców. Nie spodziewam się, żeby frekwencja osiągnęła taki pułap, aby referendum było ważne – twierdzi Zaremba.
– Prezydent Wenta podjął dobry ruch, dlatego, że rzeczywiście trzeba być odpowiedzialnym. Jeśli powiedziało się „A” trzeba, powiedzieć też „B” Nie można cały czas trzymać tej decyzji w zawieszeniu – oceniła.
Zwróciła uwagę, że problem opozycji może być wyłonienie silnego kontrkandydata.
-Mimo, że widać na horyzoncie kilka zdolnych i aktywnych osób to nie jest pewne czy otrzymają one wystarczające poparcie. Ten problem dotyczy także silnego w województwie Prawa i Sprawiedliwości. Trudno będzie wyłonić kandydata, który będzie konsensualny dla wszystkich frakcji Zjednoczonej Prawicy – dodała.
Decyzja w sprawie referendum może zapaść na pierwszej sesji rady 17 września.