Prawie rok przyszło nam czekać na koncert braci Waglewskich w Kielcach. Wreszcie się udało, ale warto było czekać.

Początkowo ten koncert organizowany przez kielecką agencję Prom-Art miał się odbyć 17 maja zeszłego roku w Filharmonii Świętokrzyskiej. Jednak z powodu pandemii koronawirusa został przełożony najpierw na październik, a ostatecznie na marzec. Zmieniła się też lokalizacja wydarzenia z sali Filharmonii Świętokrzyskiej na dużą scenę Kieleckiego Centrum Kultury.

Bracia Waglewscy dwugodzinną muzyczną ucztę zaczęli od wykonania dwóch nowych utworów Nie za miłe wiadomości oraz Kurz. Pochodzą one z niewydanej jeszcze płyty zespołu zatytułowanej „Ballady i protesty”. Fisz witając się z kielecką publicznością zaznaczył, że grupa nie grała koncertu od września zeszłego roku. Dodał, że wspólnie z kolegami jest bardzo stęskniony za graniem na żywo. Na repertuar sobotniego wieczoru złożyły się w głównej mierze piosenki z ostatnich płyt grupy Fisz Emade Tworzywo.

Usłyszeliśmy takie przebojowe utwory jak Wolne dni, Jestem w niebie, Telefon, Dziecko we mgle czy Heavi Metal. Nie zabrakło także wycieczki w odległą przeszłość. Bracia Waglewscy zaprezentowali utwór Polepiony z debiutanckiej płyty Fisza. Jak przyznał wokalista nagrywał ją z Emade na komputerze typu PC w małym pokoju. Publiczność oczywiście nie puściła artystów bez bisów. Na dokładkę usłyszeliśmy dwa utwory Biegnij dalej sam oraz Jesteś tam?

To był udany wieczór i pomimo licznych obostrzeń, które musiały zostać wprowadzone, aby koncert mógł się odbyć przez dwie godziny mogliśmy poczuć się jak za przedcovidowych czasów. Obyśmy jak najszybciej mogli wrócić do „normalnego” uczestnictwa w koncertach oraz w innych wydarzeniach kulturalnych.