60-letniemu kierowcy ciężarowego Renault, który będąc nietrzeźwy spowodował środowy fatalnie wyglądający wypadek na Alei Solidarności grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
W piątek zostały postawione mu dwa zarzuty. – Pierwszy to zarzut sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym w zbiegu ze spowodowaniem wypadku w stanie nietrzeźwości – informuje Małgorzata Zarychta-Chodup, szefowa Prokuratury Rejonowej Kielce Zachód, która prowadzi sprawę. Drugi zarzut dotyczy prowadzenia samochodu ciężarowego w stanie nietrzeźwości.
– Łącznie mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności, ponieważ odpowiedzialność karna jest zaostrzona z uwagi na stan nietrzeźwości w chwili czynu – mówi Małgorzata Zarychta-Chodup.
Prokuratura skierowała wniosek do Sądu Rejonowego w Kielcach o zastosowanie tymczasowego aresztu względem 60-latka. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury. Postanowienie jest nieprawomocne.
54-latek, który został ranny w wypadku, przebywa obecnie na obserwacji w Klinice Chirurgii Ogólnej. Prawdopodobnie dzisiaj opuści szpital. Jak informuje Anna Mazur Kałuża mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń. „Pacjent ma złamanie w obrębie kończyny górnej. Jest obolały i potłuczony” – powiedziała Mazur-Kałuża.
Przypomnijmy, że w środę 60-letni kierowca ciężarowego Renaulta uderzył w tył Toyoty Avensis. Toyota wbiła się pod naczepę, ciągniętą przez ciężarową Scanię. W wyniku zdarzenia mężczyzna jadący Toyota Avensis został zabrany do szpitala. Z kolei badanie alkomatem wykazało, ze sprawca wypadku, kierowca ciężarowego Renaulta był nietrzeźwy. Miał promil alkoholu w organizmie.