Budynek Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” jest w opłakanym stanie. Brakuje pomieszczeń do pracy, aktorzy wystawiają sztuki na jednej, niewielkiej scenie, a część administracyjna mieści się w 150-letniej kamienicy.
Co roku kieleckiego „Kubusia” odwiedza 60 tysięcy osób, który w ciągu 12 miesięcy wystawia około 600 przedstawień. – Jesteśmy jednym z najprężniej działających teatrów w kraju. Ale, żeby realizować potrzeby widzów potrzebujemy dobrych warunków. Korzystamy z najmniejszej sceny w Polsce, nie mamy odpowiedniego zaplecza. Potrzebna jest większa widownia, wentylacja, foyer, nowe łazienki, magazyny, pracownie, nowoczesne oświetlenie i nagłośnienie, ale też przestrzeń dla widza. Te potrzeby są potężne – mówi Robert Drobniuch, dyrektor Teatru.
Dodatkowo sytuacja pogorszyła się po zawaleniu sąsiedniej kamienicy, ponieważ trzeba było zamknąć jedną ze scen. Co ciekawe biura teatru mieszczą się w budynku mającym ponad 150 lat.
LAT
TYSIĘCY OSÓB
LAT
Na szczęście wygląda na to, że sytuacja „Kubusia” niedługo się poprawi. Niebawem powinien zostać ogłoszony przetarg na wykonawcę nowego obiektu teatru, który wprowadzi się na ulicę Zamkową do zaadaptowanych budynków powięziennych. Więcej szczegółów na ten temat oraz wizualizacje – TUTAJ.