Jak informuje policja, w ubiegłym tygodniu odkryto zwłoki w jednym z mieszkań przy ulicy Grunwaldzkiej. Zgłoszenie wpłynęło od zaniepokojonej sąsiadki. Ta przyznała, że ostatni raz mężczyznę widziała w grudniu ubiegłego roku.
Sierż. szt. Małgorzata Perkowska – Kiepas z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach zaznacza, że funkcjonariusze najpierw próbowali nawiązać kontakt z mieszkańcem. Po bezskutecznej próbie, podjęto decyzję o siłowym wejściu do lokalu. Zadanie to wykonała straż pożarna.
– We wtorek 31 maja, przed godziną 20, do dyżurnego wpłynęło zgłoszenie od zaniepokojonej sąsiadki. Jak stwierdziła, ostatni raz widziała swojego sąsiada w grudniu. Od tamtego czasu nie wychodził on na zewnątrz, więc zaniepokojona postanowiła zgłosić ten fakt policji – twierdzi Małgorzata Perkowska – Kiepas.
Po wejściu do lokalu okazało się, że znajdowały się tam zwłoki. Patomorfolog wykluczył, aby do zgonu przyczyniły się osoby trzecie.
Mieszkańcy już wcześniej informowali o niepokojącej sytuacji Miejski Zarząd Budynków, jednak nie przynosiło to skutku.