Kilkudziesięciu mieszkańców wzięło udział w konsultacjach społecznych dotyczących budowy obiektu mieszkalno – usługowego przy ulicy Warszawskiej w ramach ustawy lex deweloper. Co ciekawe, były to pierwsze tego typu spotkanie zorganizowane na prośbę dewelopera. Kielczanie jednak mocno sprzeciwili się powstaniu wieżowca.
Przypomnijmy, że według koncepcji przygotowanej przez pracownię Tera Group przy ulicy Warszawskiej niedaleko skrzyżowania z ulicą Turystyczną miałby powstać 11-kondygnacyjny budynek mieszkalny z lokalami usługowymi na parterze i parkingiem podziemnym. Obiekt o wysokości do 33 metrów pomieściłby 80 mieszkań i 8 lokali usługowych.
Jak podkreśla inwestor, planowana inwestycja uzupełni i poprawi przestrzeń urbanistyczną fragmentu ulicy Warszawskiej poprzez harmonijne połączenie z istniejącą tkanką. Dodatkowo projektowany obiekt swoimi gabarytami i jakością architektury nawiąże do sąsiedniej zabudowy na tym obszarze.
Więcej na ten temat piszemy TUTAJ
Podczas konsultacji społecznych, dotyczących powstania omawianego wieżowca, mieszkańcy nie zgadzali się na zaproponowane przez inwestora działania. Zwracano między innym uwagę, że obiekt zasłoni dostęp do światła osobom mieszkającym w bloku obok. – Mieszkam tu 45 lat. Na drugim piętrze. I niech mi nikt nie próbuje wmawiać, bo trochę wyobraźni przestrzennej mam, że nagle będzie światło, nagle będzie pięknie, nagle będzie wszystko. Dlaczego ja mam po 45 latach mieć przy oknie skądinąd bardzo piękną budowlę? Tylko ona znajdzie się w złym miejscu. – mówiła jedna z mieszkanek.
Kolejna osoba zwracała z kolei problem na brak odpowiedniej ilości miejsc parkingowych. – Przygotowaliście miejsc parkingowych około połowę za mało. Wydaje mi się, że dwa auta na mieszkanie to jest minimum. Zwłaszcza, że będą przyjeżdżali znajomi. Niektórzy będą mieli dzieci. W niektórych mieszkaniach są trzy samochody. Nawet cztery. Nie wyobrażam sobie, gdzie ludzie mieliby zostawiać swoje auta? – twierdziła kolejna osoba.
– Powiem szczerze, że zupełnie wam nie wierzę. Przy pierwszych rozmowach pytałam państwa, czy będzie wieżowiec. Mówili państwo, że „nie, będzie to tylko budynek mieszkalny”. To jest różnica. Weźcie pod uwagę to, co ludzie mówią. Dlaczego koniecznie chcecie tutaj postawić wieżowiec? – dodawała następna mieszkanka.
Sytuację starali się uspokoić będący na miejscu radni. Byli to Kamil Suchański, Katarzyna Suchańska, Maciej Bursztein (Bezpartyjni i Niezależni), Zdzisław Łakomiec (Prawo i Sprawiedliwość), a także Anna Kibortt (Projekt Wspólne Kielce).
– Tydzień temu w piątek na Komisji Ładu Przestrzennego Rady Miasta inwestor w tym samym składzie, który pojawił się dzisiaj, spotkał się z 5 radnymi. Przedstawił swój projekt, tak jak to chciał przedstawić państwu. Być może inwestor pójdzie na jakieś ustępstwa w tej sprawie, co do kształtu lub architektury – twierdził radny Zdzisław Łakomiec.
Również Kamil Suchański przekonywał zebranych, aby doprowadzić do kompromisu. Podczas całego spotkania poruszane były tematy dotyczące zwiększenia liczby miejsc parkingowych, zmiany w liczbie pięter, czy też zamiany działek ze spółdzielnią. – Jeśli miałbym dzisiaj zagłosować, to zagłosuję oczywiście przeciw. Bo widzę, że państwo też jesteście też przeciw. Jednak nie chodzi o to, że my zagłosujemy w konkretny sposób, a inwestor zamknie się, zacznie płakać i nic nie zrobi. On skorzysta z właściwej procedury i zapewne w jakimś czasie wywalczy 11, 9 lub 5 kondygnacji. Natomiast ja zachęcam do kompromisu, bo to o czym jest tu mowa to jest właśnie droga do kompromisu. O tym należy rozmawiać – mówił Suchański.
Na koniec sam deweloper zapewnił, że weźmie pod uwagę usłyszane opinie. – Mamy teraz ciężki orzech do zgryzienia. Ale nie poddajemy się. Jak widzicie państwo, jako pierwszy inwestor zdecydowaliśmy się, żeby w ogóle wystąpić z taką inicjatywą i zaprosić wszystkich na to spotkanie. Proszę aby to ocenić, bo nie spotyka się tego. Przynajmniej w Kielcach nie było takiej sytuacji – mówiła Ewa Cisowska, pełnomocnik zarządu KGKG Sp. z o.o.