Kuzera: Szanujemy ten punkt. Marius jest pitbull i daje radę - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Kuzera: Szanujemy ten punkt. Marius jest pitbull i daje radę

Przeczytaj także

– Szanujemy ten punkt. Cracovia rozegrała bardzo dobre zawody. Przez 30 minut bardzo fajnie kontrolowaliśmy piłkę. Później rywale swoją fizycznością i bezpośrednim graniem nas zdominowali, ale mieliśmy swoje sytuacje – powiedział Kamil Kuzera, trener Korony Kielce, po bezbramkowo zremisowanym meczu z Cracovią.

„Żółto-czerwoni” zanotowali bardzo udane otwarcie. Przez pół godziny mieli kontrolę nad spotkaniem. Później do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, którzy dwa razy obili obramowanie bramki Xaviera Dziekońskiego. Druga część była bardziej wyrównana. Najlepszej sytuacji dla kielczan nie wykorzystał Jewgienij Szykawka.

– Doceniamy ten remis. Rywale napierali, ale gratulacje dla mojego zespołu, bo nie łatwo jest się wybronić przeciwko takiej dwójce napastników jakich ma Cracovia. Mamy dużo materiału do analizy. Wiemy, że nasza gra powinna wyglądać lepiej. Chęć napierania, biegania do przodu i zwycięstwa była bardzo duża. Czasami za mocno wyrywaliśmy się ze stref i otwieraliśmy pewne rzeczy. Przy jakości, którą przeciwnikom daje Oshima było to niebezpieczne – wyjaśniał Kamil Kuzera.

W przerwie boisko opuścił Adrian Dalmau. Zmiana nie była podyktowana urazem. Jego zmiennik – Jewgienij Szykawka nie wykorzystał dogodnej sytuacji w 78. minucie.

– Adrian jest zdrowy. Przewidywaliśmy, że Cracovia na nas mocniej ruszy. Musieliśmy bronić niżej. Szukaliśmy swoich szans w kontrataku. Rywale nas zepchnęli, ale mieliśmy swoje sytuacje. „Szikiego” szuka piłka. Dalej w niego wierzę – tłumaczył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

W sobotę sporo problemów miał Marius Briceag, który od dłuższego czasu gra z urazem lewego stawu skokowego. Rumun nie dokończył meczu.

– Jeżeli coś dolega, to zawsze przekraczamy granice. U Mariusa jest duża ambicja i chęć gry. W jego nodze nic gorszego się nie może się wydarzyć. Jest pitbull i daje radę. Tyle, ile może. Wierzę, że będzie gotowy na następny mecz – przekonywał Kamil Kuzera.

Korona chce wzmocnić lewą obronę. Jak informowaliśmy, rozmawia z Marcelem Pięczkiem z Puszczy Niepołomice. Na razie kwota transferu przekracza możliwości „żółto-czerwonych”.

– Myślimy o wzmocnieniach, ale może do tego nie dojść. Teraz musi bronić się jakość naszej pracy. Chcemy iść dalej, aby jak najszybciej uciec z dołu tabeli – zakończył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

Teraz rozgrywki czeka dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna. Korona z pięcioma punktami, zdobytymi w sześciu meczach, spędzi ją w strefie spadkowej. Do gry wróci w sobotę, 16 września, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Pogonią Szczecin.

fot. Mateusz Kaleta

 

 

 

Przeczytaj także