Przeczytaj także
– Nasz zespół ma trochę swoich problemów. Marcus Godinho musiał grać z gorączką. Budujące jest to, że trzymamy się razem. Mimo trudności, robimy wszystko, aby punktować – powiedział Kamil Kuzera, trener Korony Kielce, po wygranym meczu w Mielcu.
„Żółto-czerwoni” wygrali 3:2. Prowadzili 2:0 po dwóch golach z kontrataków, kiedy w krótkim odstępie na listę strzelców wpisali się Jewgienij Szykawka i Martin Remacle. Gospodarze wrócili do gry po skutecznym rzucie karnym Krystiana Getingera. Stal przejęła inicjatywę. Dążyła do wyrównania. Kwadrans przed końcem wynik podwyższył jednak Jakub Konstantyn. Stal ustaliła rezultat dopiero w ostatniej minucie doliczonego czasu.
Korona przerwała tym samym serię dziesięciu kolejnych spotkań bez porażki u siebie drużyny z Mielca.
– Dziękuję naszym kibicom. Na trybunach było fajne show. Dobrze gra się takie spotkanie. Dla nas kluczowy był plan. Mój sztab wywiązał się bardzo dobrze ze swoich zadań w tym tygodniu. Uczulaliśmy zawodników, że ten mecz będzie wymagał dużej dyscypliny. Nasz zespół ma trochę swoich problemów. Marcus Godinho grał z gorączką. Walczył na tyle, na ile mógł. Budujące jest to, że trzymamy się razem. Mimo trudności, robimy wszystko, aby punktować. Stal postawiła wysoko poprzeczkę, ale wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Nasza drużyna zasługuje na wsparcie. W kolejnym spotkaniu u nas liczymy na komplet publiczności – powiedział Kamil Kuzera.
Piątkowe spotkanie miał zacząć Adrian Dalmau, ale na rozgrzewce poczuł ból w pachwinie.
– W poniedziałek przejdzie badania. Po nich zobaczymy, czy to coś poważnego, czy tylko taka „agrafka” – wyjaśniał trener „żółto-czerwonych”.
Kluczowego gola na 3:1, który uspokoił sytuację zdobył 21-letni Jakub Konstantyn. Młodzieżowiec przeprowadził piękną akcję lewą stroną.
– Po Kubie widzimy, że robi progres. W mojej opinii, nie do końca potrafi sprzedawać pewne rzeczy. Cały sztab pracuje nad tym, aby lepiej je uwydatniał. Rozumienie gry jest na dobrym poziomie. Jeśli będzie tak pracował, to będziemy mieli z niego duży pożytek. Czekaliśmy na to zwycięstwo. Mieliśmy niezłe mecze, ale ono nie przychodziło. Z zewnątrz pojawia się niepokój, ale ten zespół potrzebuje spokoju. Tej drużynie jest nadany kierunek pracy, którego musimy się trzymać. Przyjdą ciężkie chwile, ale damy radę – tłumaczył Kamil Kuzera.
Dzięki tej wygranej Korona opuściła strefę spadkową PKO BP Ekstraklasy. Na koncie ma 9 punktów. W przyszły piątek zagra u siebie z Wartą Poznań.