Przeczytaj także
W ósmej kolejce Orlen Superligi, Industria Kielce zagra w piątek na wyjeździe z Arged Rebud Ostrovią Ostrów Wielkopolski.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa mieli kilka dni na spokojniejszą pracę. We wtorek odbyli mocniejszą, bardziej fizyczną jednostkę. Wszystko, aby podbudować formę przed przyszłotygodniowym spotkaniem w Kilonii.
Zanim kielczanie zaczną myśleć o THW, czeka ich wyjazd na teren Ostrovii, która wniosła bardzo dużo ożywienia do Orlen Superligi. Tamtejsza hala zwykle zapełnia się od ostatniego miejsca. W starciu z mistrzem Polski to pewnik.
– Wiemy, że znów dopiszą kibice. To ich ósmy zawodnik. Z kim nie rozmawiam, to każdy powie, że ci fani robią wyjątkową atmosferę. Niosą drużynę gospodarzy. Ostrovia zmieniła się w porównaniu z poprzednim sezonem. Doszło kilku zawodników. Maciek Nowakowski ma większą rotację. Jeszcze grają w kratkę. Nawet w trakcie spotkania grają falami. Na pewno na naszym tle będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony – wyjaśnia Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce, który zaczynał swoją karierę w rodzinnym Ostrowie.
Ostrovia ma na koncie dziewięć punktów i jest ósma. U siebie pokonała Piotrkowianina Piotrków Trybunalski i Gwardię Opole. Ostatnio przegrała po rzutach karnych z MMTS-em Kwidzyn. Punkt to jednak duży sukces, bo po 41. minutach podopieczni Macieja Nowakowskiego przegrywali ośmioma golami.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że Ostrów ma w swoich szeregach kilku doświadczonych zawodników. Na swoim terenie są bardzo groźni. Każde spotkanie traktujemy tak, jakby ono miało zdecydować o mistrzostwie Polski. Nikt nie nastawia się na łatwą przeprawę – przekonuje Paweł Paczkowski, prawy rozgrywający mistrza Polski.
Piątkowe spotkanie w Ostrowie rozpocznie się o godz. 15.
fot. Anna Benicewicz-Miazga