Przeczytaj także
Przed szczypiornistami Industrii Kielce bardzo trudny wyjazd. W środę późnym wieczorem zmierzą się z niepokonanym THW Kiel. – Nie boimy się ich, ale mamy szacunek na 150 procent – mówi Tałant Dujszebajew, szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Podopieczni Filipa Jichy zaliczyli udany początek europejskich rozgrywek. U siebie wygrali z Pickiem Szeged 35:32, a na wyjeździe z HC Zagrzeb 30:23 i z Eurofarmem Pelisterem 23:20. Obok Barcelony i GOG są jedyną niepokonaną drużyną w rozgrywkach. – Każdy mecz to kolejne wyzwanie. Chcemy wygrać. Mówimy o zespole, który dla mnie jest drugim najlepszym w historii, po Barcelonie. Nastroje są pozytywne. Chcemy walczyć i zdobyć dwa punkty – tłumaczy szkoleniowiec mistrza Polski.
Jednak THW Kiel nie może zaliczyć do udanych startu w krajowych rozgrywkach. Pierwszy raz od dwudziestu lat przegrał cztery mecze z rzędu. W lidze uległ Flensburgowi, Melsungen i Magdeburgowi, a w pucharze odpadł sensacyjnie z Wetzlar. Niemoc przełamał w niedzielę, pokonując u siebie Hamburg 34:23.
– Bundesliga jest niezwykle mocna. To dla nich druga Liga Mistrzów. Nie mają łatwiejszych spotkań. W Pucharze Niemiec też dochodzi do takich momentów, gdzie outsider potrafi postawić się faworytowi – przekonuje Tałant Dujszebajew.
Latem klub z Kilonii stracił dwóch zawodników wielkiego formatu: rozgrywającego Sandera Sagosena i bramkarza Niclasa Landina. Pierwszego zastąpił jeden z najzdolniejszych szczypiornistów młodego pokolenia, 21-letni reprezentant Wysp Owczych Elias Ellefsen. W bramce miał pomagać doświadczony Vincent Gerard. Francuz doznał jednak urazu podczas letnich przygotowań, który okazał się poważniejszy niż przypuszczano i czeka go kilkumiesięczna pauza. W pierwszych meczach sezonu bramki „Zebr” strzegli 34-letni Tomas Mrkva i 19-letni Magnus Bierfreund. Mistrz Niemiec w trybie awaryjnym sięgnął jednak po Francuza Samira Bellahcene’a, który ostatnio grał w Dunkierce. 28-latek był bohaterem ostatniego, ligowego pojedynku. Odbił 17 piłek.
– To dalej wielki zespół. Mają po dwóch, trzech świetnych zawodników na każdej pozycji. Każdy trener marzy, aby mieć taki skład. Nie skupiamy się na jednym zawodniku, tylko całym zespole. Znamy ich obronę 6-0 i 5-1. Grają też siedem na sześć w ataku. Nie boimy się ich, ale mamy szacunek na 150 procent – tłumaczy szkoleniowiec mistrza Polski.
Niedawno Bertus Servaas zdradził, że chciał sprowadzić do Kielc Eliasa Ellefsena. Rozgrywający z Wysp Owczych świetnie wprowadził się na najwyższy poziom.
– Robi niesamowite wrażenie. Ma dopiero 21 lat, ale gra już bardzo dobrze w mocnej lidze. Byłem bardzo ciekawy, jak będzie tam wyglądał. Jestem pozytywnie zaskoczony – tłumaczy Tałant Dujszebajew.
– Czy żałuje, że go nie ściągnęliśmy? Powiem tak, często nie doceniamy tego, co mamy. Budżet klubu nie jest z gumy. Mnie bardziej bolało odejście Nedima Remiliego. Na środku mamy świetnych zawodników. Czasami patrzysz na sąsiada, na to co ma, ale warto docenić swoje podwórko. Niczego nie żałujemy, nie płaczemy. Idziemy naszą drogą. Było kilku takich graczy, których chcieliśmy, a finalnie nie przyszli – uzupełnia.
Industria Kielce musi radzić sobie bez Alexa Dujszebajewa. Sztab medyczny robi wszystko, aby prawy rozgrywający wrócił do skład na Super Globe.
– Mamy taką mentalność, że dopóki mamy sześciu zawodników i bramkarza, to musimy walczyć o zwycięstwo. Nie podchodzimy do tego z negatywnym nastawieniem. Gdybyśmy myśleli, że z Kilonią przegramy, to po co tam jechać. Nie da się nauczyć pewnych zachować z dnia na dzień. Przez cały sezon staramy się grać z zawodnikami na różnych pozycjach. Dzięki temu jest nam łatwiej – kwituje szkoleniowiec „żółto-biało-niebieskich”.
Środowe, wyjazdowe spotkanie z THW Kiel rozpocznie się o godz. 20.45.
fot. Patryk Ptak