Korona Kielce przygotowuje się do sobotniego meczu z Jagiellonią Białystok w dobrych humorach. Co najważniejsze, w niemal pełnym składzie.
Problemy zdrowotne były zmorą „żółto-czerwonych” na początku sezonu. Przez to trudno było o stabilizację w składzie. W ostatnich tygodniach było coraz lepiej, a teraz trener Kamil Kuzera nie może skorzystać tylko z wyłączonych na dłużej Jakuba Łukowskiego i Kyryło Petrowa.
– Jesteśmy w dobrym momencie sezonu. Jesteśmy optymistycznie nastawieni przed ważną i trudną częścią rundy jesiennej. Wróciła większość zawodników. W zespole jest dużo energii, entuzjazmu przed najbliższym meczem. Mamy pozytywny ból głowy, aby zestawić wyjściowy skład. Na środowych zajęciach wyglądaliśmy bardzo dobrze. Powroty wszystkich nieobecnych graczy spowodowały podniesienie rywalizacji. Czekaliśmy na to – przyznał trener Kamil Kuzera.
W poprzednim tygodniu, w wyjazdowym meczu z Piastem Gliwice, na ławce rezerwowych usiadł już Marius Briceag. W ostatnich tygodniach na lewej obronie bardzo dobrze zastępował go Marcus Godinho. Wszystko wskazuje na to, że Rumun musi uzbroić się w cierpliwość w walce o odzyskanie miejsca w składzie.
– Marius cały czas sumiennie pracuje. Rozmawiam z nim. Wracający zawodnicy muszą mieć świadomość, że nasz zespół funkcjonuje dobrze. W piłce nożnej jest tak, że jeśli ktoś wypada, to ktoś go zastępuje. Jeśli wywiązuje się z zadań, to trzeba czekać na swoją szansę. Na razie nie przewiduje zmian – tłumaczy szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Sobotni mecz Korona – Jagiellonia na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 20.
fot. Paweł Jańczyk, Mateusz Kaleta