– Nie dało się lepiej pożegnać z kibicami w tej rundzie. Dziękujemy im za wsparcie, bo są wartością dodaną dla klubu. Tym, którzy nie pojawili się na tym spotkaniu powtarzam, że tutaj zawsze są emocje – powiedział Kamil Kuzera, trener Korony Kielce, po zwycięskim meczu z Legią Warszawa w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski.
„Żółto-czerwoni” wyeliminowali obrońcę trofeum po emocjonującym spotkaniu. Oba zespoły stworzyły bardzo dobre widowisko w mroźny, środowy wieczór. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W 120. minucie gola na 2:1 zdobył Martin Remacle.
Gorące emocje w mroźny wieczór! Korona wyeliminowała Legię po dogrywce!
– Byliśmy do bólu mega konsekwentni, bardzo dobrze zorganizowani. Naturalnie, przydarzyły nam się błędy i po jednym z nich straciliśmy bramkę. Wszystko toczyło się jednak zgodnie z naszym planem. Momentami musieliśmy mocno cierpieć, ale bardzo dobrze korzystaliśmy ze swoich atutów. Dziękuję zespołowi, który wykonał kawał dobrej roboty, tak jak sobie to założyliśmy. Idziemy w górę, musimy iść w te góry – tłumaczył Kamil Kuzera, który wyraził nadzieję, że nie pokrzyżował planów Legii w przygotowaniach do przyszłotygodniowego, bardzo ważnego spotkania z AZ Alkmaar w Lidze Konferencji Europy.
– Kluczowa była druga część dogrywki. Powiedzieliśmy sobie, że to moment, w którym musimy pocierpieć, ale musimy zaryzykować. Co do pewności mojej drużyny, jestem do niej przekonany. Spędzamy dużo czasu. Wiem, jak oni bardzo chcą, jak są zaangażowani. Zrobiliśmy siedem zmian w wyjściowym składzie i teraz mam problem, jak to złożyć na kolejne spotkanie. W zespole jest dobra atmosfera. Każdy robi swoją robotę – wyjaśniał szkoleniowiec kieleckiego klubu.
Dużą klasę na konferencji prasowej zachował Kosta Runjaić, który docenił bardzo dobrą grę Korony.
– Czujemy duże rozczarowanie. Zainwestowaliśmy bardzo dużo w to spotkanie. Za nami trudny i wymagający mecz, w którym zmagaliśmy się z trudnymi warunkami panującymi na boisku, ale myślę, że oba zespoły stworzyły na nim dobre widowisko – powiedział Kosta Runjaić.
– Należy docenić to, że staraliśmy się grać w piłkę. Korona Kielce była skoncentrowana i grała bezbłędnie. My sami straciliśmy pierwszą bramkę przez to, że nie potrafiliśmy zamknąć akcji. Do tego kontrataki były mocną stroną rywali. To doprowadziło do utraty decydującego gola. Powinniśmy lepiej bronić. Jesteśmy rozczarowani, ale gratulujemy Koronie awansu i fantastycznego meczu w jej wykonaniu – uzupełniał szkoleniowiec Legii.
Korona swojego rywala w ćwierćfinale pozna w piątek. Dzień później, w pierwszym meczu rundy rewanżowej PKO BP Ekstraklasy, zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.
fot. Paweł Jańczyk