Przeczytaj także
Polscy szczypiorniści stracili szansę na awans do fazy głównej mistrzostw Europy. W sobotę, po kolejnym słabym meczu, przegrali ze Słowenią 25:32. – Zgubiły nas błędy w ataku, które były bardzo szybko wykorzystywane przez doświadczonych rywali – powiedział Michał Olejniczak, rozgrywający „biało-czerwonych” i Industrii Kielce.
Podopieczni Marcina Lijewskiego potrafili nawiązać walkę z rywalem tylko w pierwszym kwadransie. Później w ich grze pojawił się ogrom błędów, który jeszcze przed przerwą poskutkował kilkoma bramkami przewagi kadry Urosa Zormana. – Po takim meczu towarzyszą mi gorzkie myśli, bo mogliśmy inaczej rozegrać to spotkanie – przyznał selekcjoner Polaków.
Polacy byli nieskuteczni, ale zdecydowanie częściej tracili piłkę po błędach w rozegraniu. Słoweńcy korzystali ze swojego mocnego punktu, jakim jest kontratak.
– Powinniśmy powstrzymać się od kilku głupich błędów, szczególnie w pierwszej połowie. Były na przykład niewymuszone podania do obrotowego, o których wiedzieli wszyscy, tylko nie on. Błędy obrony, które nas kosztowały kilka bramek i tym podobne. To są rzeczy, które drogo kosztują na takim poziomie – tłumaczył Marcin Lijewski.
Dwa dni wcześniej Polacy wyraźnie przegrali również z Norwegią.
– Nie było to dla nas łatwe spotkanie. Kiedy mieliśmy sporo sił, to wynik oscylował wokół remisu, ale potem wkradło się trochę zmęczenia, a Słoweńcy wykorzystywali swoje szanse, czyli wyprowadzali kontrataki, które dawały im łatwe bramki. My w ataku musieliśmy się natrudzić, żeby znaleźć pozycję. Nasz potencjał jest jednak zdecydowanie większy. Na pewno nie jest taki, żeby przegrywać ze Słowenią i Norwegią różnicą niemal dziesięciu bramek – wyjaśniał Michał Olejniczak.
W sobotę wieczorem wielką sensację sprawiły Wyspy Owcze, które rzutem na taśmę zremisowały z Norwegią 26:26 i pozostają w grze o awans do kolejnej rundy. „Farerzy” będą ostatnim rywalem Polaków na turnieju.
– W kolejnych miesiącach będziemy musieli pracować nad wszystkim, ale proszę zwrócić uwagę, że na mistrzostwa przyjechaliśmy z bardzo młodym zespołem. Ci chłopcy zbierają doświadczenie. Teraz zbieramy frycowe, ale to zaprocentuje. Z Wyspami Owczymi wcale nie czeka nas łatwy mecz. Wręcz przeciwnie, dlatego musimy się dobrze przygotować – tłumaczył Marcin Lijewski.
Poniedziałkowy mecz z Wyspami Owczymi rozpocznie się o godz. 18.30.
fot. Paweł Bejnarowicz/Związek Piłki Ręcznej w Polsce