W swoim ostatnim meczu na mistrzostwach Europy w piłce ręcznej, Polska pokonała Wyspy Owcze 32:28. Kapitalne spotkanie rozegrał Szymon Sićko. Rozgrywający Industrii Kielce zdobył aż dziesięć bramek.
Po wysokich porażkach z Norwegią i Słowenią, dla Polaków nie był to tylko mecz o honor. „Biało-czerwoni” musieli wygrać, aby utrzymać miejsce dające im rozstawienie w nadchodzącym losowaniu eliminacji przyszłorocznych mistrzostw świata. „Farerzy” mieli teoretycznie szanse na awans dalej, chociaż niewielkie ze względu na różnice bramkowe.
Od początku spotkanie było bardzo zacięte. Sędziowie błyskawicznie wyznaczyli swoją linię i często odsyłali zawodników na ławkę kar. Po polskiej stronie bardzo dobrze wprowadził się Szymon Sićko, który nie tylko rzucał, ale też podawał. Nieźle akcjami „biało-czerwonych” dyrygował Piotr Jędraszczyk. Po drugiej stronie nieuchwytny był Elias Ellefsen a Skipagotu. Po dziesięciu minutach rozgrywający THW Kiel miał na koncie pięć bramek i asystę, a jego kadra prowadziła 6:5.
Z każdą kolejną minutą Wyspy Owcze miały jednak więcej problemów, aby przedzierać się przez środek defensywy. Ich lider dostał „plastra” w postaci Jakuba Szyszki. Pozostali Polacy dobrze stali na szóstym metrze. Do tego piłki odbijać zaczął Jakub Skrzyniarz, który w pierwszej połowie zanotował osiem interwencji. Wynik jednak dalej oscylował w granicach remisu. Zespoły zeszły do szatni przy stanie 15:15.
Podopieczni Marcina Lijewskiego dobrze zaczęli drugą część. Szymon Sićko huknął z dziesiątego metra, a później dobrze dograł do Kamila Syprzaka na koło. Do tego Jakub Skrzyniarz zanotował dwie interwencje, jednak „biało-czerwoni” nie wykorzystali okazji do wyjścia na dwie bramki przewagi. Rywale błyskawicznie odpowiedzieli i w 36. minucie było 18:18.
Polacy dopięli swego w 42. minucie. „Farerzy” często grali siedem na sześć w ataku, wycofując bramkarza. Właśnie w takiej sytuacji stracili piłkę, a rzutem do pustej bramki gola na 22:20 zdobył Jakub Szyszko. Kolejne dwa gole padłu jednak łupem rywali i kwadrans przed końcem znów był remis.
„Biało-czerwoni” grali dobrze w ataku. Piotr Jędraszczyk i Michał Daszek dawali szybkość, a Szymon Sićko był praktycznie bezbłędny. W 51. minucie po jego ósmym golu Polacy prowadzili 27:26. Następnie zawodnik Industrii Kielce bardzo dobrze zachował się w obronie, a wynik podwyższył Piotr Jędraszczyk. Trener Wysp Owczych wziął czas.
Po nim „biało-czerwoni” mieli okazję na plus trzy, ale zmarnowali sytuacje, a kapitalnym rzutem przy grze pasywnej odpowiedział Elias Ellefsen a Skipagotu. Znów skuteczny był Szymon Sićko. Lewy rozgrywający Industrii wykazywał się również sprytem w obronie. 80 sekund przed końcem gola na 31:28 zdobył Piotr Jędraszczyk i „biało-czerwoni” zakończyli udział w turnieju zwycięstwem. Drugi z zawodników kieleckiego klubu – Michał Olejniczak grał tylko w obronie.
Awans z polskiej grupy wywalczyły Słowenia i Norwegia.
fot. Paweł Bejnarowicz/Związek Piłki Ręcznej w Polsce