Przeczytaj także
Utworzenie wieloletniego harmonogramu remontów ulic, nowe miejsca parkingowe na kieleckich osiedlach, wzrost bezpieczeństwa na drogach, nowe chodniki oraz program wsparcia dla dzielnic peryferyjnych – to pomysły, które w czwartek, 7 marca przedstawił kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Kielc Marcin Stępniewski.
Konferencja prasowa została zorganizowana przy ulicy Ślazy, na granicy Kielc i gminy Piekoszów. Marcin Stępniewski ocenił, że zaniedbana infrastruktura drogowa to jeden z największych problemów, z którymi boryka się miasto. – To miejsce pokazuje idealnie, że skoro z drogami radzi sobie miasto Piekoszów, to tym bardziej musi sobie poradzić miasto wojewódzkie, jakim są Kielce – powiedział.
Marcin Stępniewski zaproponował stworzenie wieloletniej strategii budowy i remontów dróg w Kielcach, która będzie efektem współpracy prezydenta, rady miasta i mieszkańców. Jej podstawowym celem ma być efektywne wydatkowanie środków i uniknięcie przesuwania ich na kolejne lata.
Kolejnym pomysłem kandydata na prezydenta miasta jest utworzenie w ciągu kadencji 5 tys. nowych miejsc parkingowych na kieleckich osiedlach.
– Miasto może oferować swoje nieruchomości, na których spółdzielnie mogłyby tworzyć nowe parkingi. Środki na ten cel mogą pozyskiwać np. ze sprzedaży części miejsc postojowych. Reszta byłaby ogólnodostępna dla mieszkańców poszczególnych spółdzielni – tłumaczył.
Marcin Stępniewski chce także poprawić bezpieczeństwo na drogach poprzez montaż oświetlenia, progów zwalniających, czy malowanie dodatkowych znaków ostrzegawczych. Na ulicach przy szkołach podstawowych zapowiedział audyty bezpieczeństwa. Środki na te działania mają pochodzić z programów zewnętrznych.
– Chcemy też budować nowe chodniki na zasadzie „od ścieżki do chodnika”, by w ten sposób dostosować się do potrzeb mieszkańców miasta tak, aby te ciągi komunikacyjne funkcjonowały tam gdzie faktycznie są potrzebne – dodał.
Radny Arkadiusz Ślipikowski przedstawił liczne inwestycje, które radnym zrzeszonym w klubie PiS udało się przeforsować i zdobyć środki na ich realizację. To m.in. przebudowa ulic Górników Staszicowskich i Sukowskiej, ciągu komunikacyjnego do Świętokrzyskiego Centrum Onkologii o wartości ponad 30 mln zł oraz wiele innych, mniejszych projektów.
– To pokazuje, że radni PiS są wiarygodni i mimo bycia w opozycji udało im się wiele dokonać. Te inwestycje to zasługa lobbowania radnych z V okręgu i jeśli wyborcy znów nam zaufają, to będziemy kontynuowali tę pracę – powiedział.
ZOBACZ CAŁĄ KONFERENCJĘ W NASZYCH MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH:
Niezwykle ważnym elementem Nowej Wizji Kielc Marcina Stępniewskiego jest Program Zapomniane Dzielnice.
– Przeznaczymy określony procent dochodów miasta na infrastrukturę w takich dzielnicach jak Białogon, Posłowice, Ostra Górka, Zagórze i innych oddalonych od centrum. Widzimy jak wielkie są tu potrzeby i zaniedbania dotychczasowych władz i chcemy ten stan naprawić, żeby mieszkańcy takiej ulicy jak Ślazy nie patrzyli z zazdrością na sąsiadów z gminy obok, tylko byli dumni z miasta, w którym żyją – powiedział kandydat na radnego Michał Płatek.
– Jest ogromne zapotrzebowanie na taki program. Mamy problem, bo takie drogi często nie mają uregulowanego statusu prawnego. Są też potrzebne bardzo duże nakłady finansowe. To często drogi bez poboczy, chodników, w niektórych miejscach wręcz drogi polne. Mieszkańcy mają wielkie nadzieje, że coś wreszcie się zmieni – zwróciła uwagę radna Marianna Noworycka-Gniatkowska.
– Przez ostatnie lata władze samorządowe zapominały o naszych dzielnicach peryferyjnych, co widać na przykładzie ulicy Ślazy. Takie miejsca są pomijane, mimo że wszystkie pomysły, kontrowersyjne projekty w mieście są finansowane kosztem podatków tutejszych mieszkańców – dodał kandydat na radnego Łukasz Trojak.
Jak wyjaśnił Marcin Stępniewski, kwota przeznaczona na Program Zapomniane Dzielnice będzie zależna od sumy, jaką mieszkańcy odprowadzają w podatkach do budżetu miasta.
– Nie może być tak, że mieszkańcy składają się na wszystkie inwestycje i usługi samorządu, a jednocześnie przez dziesiątki lat w ich okolicy nic się nie dzieje – podsumował kandydat na prezydenta Kielc.