Paweł Tomczyk, dyrektor sportowy Korony Kielce, był gościem programu „Liga+Extra” po spotkaniu z Legią Warszawa. Przez dziennikarzy Canalu+ został zapytany o piątkową wypowiedź Kamila Kuzery dotyczącą letnich transferów. – Myślę, że jego słowa zostały nadinterpretowane. Na dzisiaj ci zawodnicy nie prezentują poziomu, który byłby dla trenera zadowalający. Widzimy jednak ich potencjał i możliwości – powiedział.
W niedzielę Korona poniosła drugą porażkę w sezonie. Po lepszym meczu niż przed tygodniem w Szczecinie, uległa u siebie Legii Warszawa 0:1. – Z zespołami z czołówki będzie ciężko punktować. To drużyny o zupełnie innych możliwościach, budżetach. Z nimi będziemy starali się konkurować tym, żebyśmy byli jak najlepiej zorganizowaną drużyną. Za dzisiaj chciałbym podziękować zawodnikom. Postawili trudne warunki Legii. Mało brakowało, żebyśmy zdobyli choćby punkt – powiedział tłumaczył Paweł Tomczyk.
Dalsza część rozmowy dotyczyła już transferów. Prowadzący program nawiązali do słów Kamila Kuzery z konferencji prasowej przed meczem z Legią, na której trener powiedział m.in.: „nie przeprowadziliśmy topowych transferów. To uzupełnienia, które mogą być wzmocnieniami”.
Paweł Tomczyk powiedział, że wszystkie letnie ruchy były konsultowane z pierwszym trenerem. – Kamil Kuzera uczestniczył w procesie transferowym. Kiedy przyszedłem do klubu, założyliśmy, że będziemy wspólnie za to odpowiadali. Każdy transfer był akceptowany przez szkoleniowca– wyjaśniał.
– Normalne, że każdy trener chciałby mieć graczy w pełni gotowych od ich pierwszego dnia w klubie. Nie mamy jednak wpływu na to w jakiej formie zawodnicy przyjeżdżają, co robili przed transferem. Są różne uwarunkowania, czy piłkarz będzie gotowy na sto procent i jak szybko będzie spełniał wymagania sztabu. To czasami tydzień, miesiąc, a nawet pół roku – tłumaczył Paweł Tomczyk, który podał przykłady z czasów jego pracy w Rakowie Częstochowa.
– Z mojego doświadczenia wynika, że podobnie było też z zawodnikami, których sprowadzałem do Rakowa, a teraz zostali sprzedani. Vladan Kovacević miał bardzo trudne wejście, a Janis Papanikolau w pierwszej rundzie zaliczył tylko 103 minuty. Każdy przypadek jest inny. Wiele czynników wpływa na to, jak adaptują się zawodnicy i kiedy są gotowi. Trener Kuzera wiedział, kto do nas trafia – powiedział.
– Jestem przekonany, że zawodnicy, którzy do nas dołączyli będą w stanie wejść do podstawowej jedenastki. Na to potrzeba czasu. Na które miejsce to wystarczy? Okaże się dopiero po ostatniej kolejce. Pracujemy nad tym, aby nowi gracze wdrożyli się do stylu pracy, systemu. Oni muszą dawać jak najwięcej jakości – zakończył.
Na co stać obecną kadrę Korony Kielce? Paweł Tomczyk, dyrektor sportowy klubu był ostrożny jeśli chodzi o deklaracje 👇
📺 #LIGAPLUSEXTRA trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/DYVywsw0dC pic.twitter.com/aTgPjuBN6m
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 28, 2024