W środę nowym trenerem Korony Kielce został Jacek Zieliński. Jego poprzednik, Kamil Kuzera, w ostatnich dniach swojej pracy wypowiedział się na temat letnich transferów, raczej nie w pochlebny sposób. Nowy szkoleniowiec na razie chce się przyjrzeć obecnej kadrze.
Do tej pory w letnim okresie transferowym Korona przeprowadziła siedem ruchów. – Nie przeprowadziliśmy topowych transferów. To uzupełnienia, które mogą być wzmocnieniami – powiedział przed meczem z Legią Warszawa Kamil Kuzera. Te słowa znacząco wpłynęły na jego relacje z dyrektorem sportowym Pawłem Tomczykiem.
Jacek Zieliński na pierwszej konferencji prasowej przyznał, że na razie będzie pracował z obecną kadrą. – Nigdy nie byłem trenerem, który przychodził do klubu i zaczynał od wzmocnień i listy transferowej. Musimy zobaczyć zawodników. Część chłopaków wraca po kontuzjach. Z kilku podstawowych piłkarzy nie możemy korzystać. Musimy spokojnie poczekać. Uważam, że jest tutaj bardzo solidny zespół na miarę budżetu, którym dysponuje Korona. Tu nie będzie transferów pokroju Legii – tłumaczy doświadczony trener.
Na ewentualne ruchy jeszcze w tym okienku transferowym nie zamyka się Paweł Tomczyk, dyrektor sportowy kieleckiego klubu. – Rozmawialiśmy, że jeśli będzie taka potrzeba, jeśli uznamy, że mamy odpowiedniego kandydata, to możemy przeprowadzić transfer. Nie zamykamy się na to. Postawa trenera jest taka, że on chce, aby poznać chłopaków, którzy są w drużynie. Będzie się im przyglądał. Dopiero po tym będziemy rozmawiać. To uczciwa postawa – tłumaczy.
W letnim okienku transferowym do Korony dołączyło siedmiu zawodników, obrońcy: Konrad Maruszewski (poprzedni klubu Warta Poznań), Hiszpan Pau Resta (CE Sabadell FC), Bartłomiej Smolarczyk (FC Dordrecht); pomocnicy: Japończyk Shuma Nagamatsu (Znicz Pruszków), Wojciech Kamiński (Odra Opole), Portugalczyk Pedro Nuno (FK Sabail) i Wiktor Długosz (Ruch Chorzów/Raków Częstochowa).
fot. Paweł Jańczyk