W ostatnim tegorocznym spotkaniu PKO BP Ekstraklasy, Korona Kielce bezbramkowo zremisowała przed własną publicznością z Pogonią Szczecin. Poniedziałkowy pojedynek, który zakończył 18. kolejkę nie dostarczył zbyt wielu wrażeń. Był prowadzony w wolnym tempie. Gospodarze postawili na dobrą organizację. Dzięki temu punktowi wydostali się ze strefy spadkowej, ale muszą poczekać na to, co w zaległym spotkaniu zrobi Radomiak.
Jacek Zieliński musiał przeprowadzić kilka zmian w składzie. Z powodu zawieszenia za kartki zabrakło Yoava Hofmeistera i Pau Resty, a przez kontuzję Marcela Pięczka. Ekstraklasowy debiut zaliczył Bartłomiej Smolarczyk. Do „jedenastki” po kilku kolejkach przerwy wrócił Hubert Zwoźny. W wyjściowym składzie znalazło się aż pięciu młodzieżowców.
Od początku częściej przy piłce utrzymywali się goście. Korona była dobrze zorganizowana. Szukała swoich szans w wykorzystaniu przestrzeni za wysoko ustawioną obroną rywali. Pogoń zakładała pressing. W 18. minucie udało jej się odebrać piłkę wysoko, a akcja zakończyła się uderzeniem Adriana Przyborka sprzed pola karnego. Piłka powędrowała obok słupka. Strzałem z dystansu odpowiedział Mariusz Fornalczyk, ale futbolówka trafiła prosto w ręce bramkarza.
Korona wyglądała nieźle, broniła kompaktowo. W 33. minucie Pogoń przeprowadziła jednak dobrą akcją. Długie podanie trafiło w pole karne do Kamila Grosickiego. Były reprezentant Polski wyłożył piłkę w kierunku Eftimisa Kulurisa. Greka w ostatniej chwili zdołał zatrzymać Miłosz Trojak.
Ataki Korony często napędzał Mariusz Fornalczyk. W 40. minucie oddał piłkę do środka do Wiktora Długosza. Skrzydłowy uderzył mocno z 35 metrów. Strzał był na tyle mocny, że Valentin Cojocaru sparował futbolówkę na rzut rożny.
Korona odważnie weszła w drugą połowę. Częściej utrzymywała się przy piłce. Wymieniała piłkę na połowę Pogoni. Brakowało jednak ostatniego podania. W 58. minucie błąd w rozegraniu popełnił bramkarz Pogoni. Adrian Dalmau nie zdecydował się jednak na strzał, a później uderzenie Martina Remacle’a zablokowali obrońcy.
W drugiej części spotkanie dalej nie miało tempa. Było dużo fauli. W 67. minucie dobrze w polu karnym odnalazł się Wiktor Długosz. Dopadł do bezpańskiej piłki, wszedł w drybling i zdołał oddać celny strzał. Na posterunku był Valentin Cojocaru.
W 74. minucie Rafał Kurzawa posłał niezłe dośrodkowanie z rzutu wolnego. Eftimis Kuluris zdołał wygrać pojedynek o pozycję, ale jego uderzenie z głowy powędrowało obok słupka.
Im dalej w las, tym zespołom bardziej zależało na podziale punktów. Tempo spadło jeszcze mocniej. Korona z 18 puntami na koncie awansowała na ostatnie bezpieczne, 15. miejsce w tabeli. To, czy przezimuje nad strefą spadkową okaże się w sobotę, kiedy swój zaległy mecz rozegra Radomiak. Aby tak było, ekipa z Mazowsza musi przegrać ze Śląskiem we Wrocławiu.
Korona Kielce – Pogoń Szczecin 0:0
Korona: Dziekoński – Zator, Smolarczyk, Trojak – Zwoźny, Remacle, Strzeboński, Matuszewski – Długosz (83’ Nagamatsu), Dalmau (74’ Szykawka), Fornalczyk (74’ Błanik)
Pogoń: Cojocaru – Koutris, Borges, Zech, Wahlqvist – Kurzawa (88′ Gamboa), Ulvestad, Przyborek (55’ Gorgon) – Grosicki, Koulouris, Biczachczian (69’ Paryzek)
Żółte kartki: Strzeboński – Koulouris, Borges