Korona Kielce w końcu odblokowała się podczas zgrupowania w Turcji. W środę pokonała czeski Banik Ostrawa 3:1. – Trochę ciążył nam brak zdobywania bramek. To był przede wszystkim dobry mecz – wyjaśniał Jacek Zieliński, trener kieleckiego klubu.
Korona zaprezentowała się z dobrej strony na tle czwartej drużyny czeskiej ekstraklasy. Tuż przed zakończeniem pierwszej części karnego na gola zamienił Mariusz Fornalczyk. W drugiej części wynik podwyższyli Adrian Dalmau i Daniel Bąk. – Graliśmy z wymagającym przeciwnikiem, grającym agresywnie, stosującym bardzo wysoki pressing. Ale dawaliśmy sobie z tym radę. Bardzo dobra gra w defensywie. Z tego wychodziły nasze szybkie akcje, po których zdobywaliśmy bramki. Dobra intensywność tego spotkania, w niektórych momentach ona przygasała, ale generalnie wytrzymaliśmy 90 minut – tłumaczył Jacek Zieliński.
Korona znów dobrze broniła, zespołowo. W sparingach organizacja zespołu w defensywie robi największe wrażenie. – Jej poziom na tym obozie wygląda naprawdę dobrze. Straciliśmy tylko jedną bramkę. To jakiś fundament, na którym można budować – wyjaśniał trener „żółto-czerwonych”.
Pod koniec pierwszej połowy boisko musiał opuścić Bartłomiej Smolarczyk, który po zderzeniu z rywalem miał podejrzenie złamania nosa. Młody stoper jest już po badaniach. Na szczęście badanie RTG nie wykazało tak poważnego urazu i młody obrońca niebawem wróci do treningów.