Korona poszuka niespodzianki w „jaskini lwa” - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Korona poszuka niespodzianki w „jaskini lwa”

Przeczytaj także

Korona Kielce rozpoczyna zmagania w drugiej części sezonu PKO BP Ekstraklasy od jednego z najtrudniejszych wyjazdów. W niedzielę, w 19. kolejce, zagra z Legią Warszawa (godz. 17.30). – Jedziemy na bardzo trudny, wymagający teren. Zmuszający do tego, aby pokazać się z jak najlepszej strony – mówi Jacek Zieliński, trener kieleckiego zespołu.

Trzeci raz z rzędu „żółto-czerwoni” spędzili przerwę zimową w strefie spadkowej, tym razem na 16. miejscu. Po 18 meczach Podopieczni Jacka Zielińskiego mają 18 punktów – tyle samo, co wyprzedzająca ich korzystniejszym bilansem bramkowym Puszcza Niepołomice. Punkt więcej mają Zagłębie Lubin i Stal Mielec, a o dwa więcej Radomiak Radom.

Na start drugiej części sezonu Koronę czeka trudne zadanie, jakim jest wyjazd do Warszawy. Po jesieni Legia zajmuje czwarte miejsce z sześciopunktową stratą do prowadzącego Lecha Poznań. – W naszym przypadku jako drużyny walczącej o utrzymanie, nie ma różnicy z kim gramy. Z każdym musimy szukać punktów.  Dobrze, że zaczynamy od Legii. Jedziemy na bardzo trudny, wymagający teren. Zmuszający do tego, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Jestem spokojny o podejście chłopaków. Nie mamy żadnych obaw – wyjaśnia Jacek Zieliński.

Początek sezonu lub rundy zwykle oznacza niepewność, co do formy poszczególnych zespołów. Historia pokazuje, że w starciach z tymi najmocniejszymi, w takich momentach, dochodzi do niespodzianek. –Zimowe przygotowania trochę wywracają geografię drużyn. Ani w Legii nie ma zmian, ani u nas. Nie ma co doszukiwać się kto wie jakich niespodzianek. Zagramy w podobnych składach jak jesienią. Będziemy przygotowani. Nasz skład praktycznie w całości mam już w głowie – tłumaczy trener „żółto-czerwonych”.

Legia zacznie rundę bez Luquinhasa. Po półrocznej przerwie do gry wraca natomiast Kolumbijczyk Juergen Elitim. Zespół wzmocnił Ormianin Wahan Biczachczjan, który odszedł z Pogoni Szczecin.

– Jedziemy do jaskini lwa, na bardzo ciężki teren. W Legii nie doszło do wielkich zmian. Wraca Elitim. To jak w naszym wypadku Nono. To dla nich wartość dodana, bo przed kontuzją był kluczowym zawodnikiem. Doszedł Biczachczian. On na polskich boiskach pokazał, że potrafi robić różnicę. Legia jest mocna piłkarsko, ale można ją trafić. Mają swoje minusy, które postaramy się wykorzystać – wyjaśnia Jacek Zieliński.

Na wiosnę Legia będzie rywalizować na trzech frontach. Jesienią warszawianie wywalczyli bezpośredni awans do 1/8 finału Ligi Konferencji. Spotkania tej fazy odbędą się dopiero na początku marca, dlatego teraz stołeczny klub może w pełni skupić się na ekstraklasowych zmaganiach. Gonzalo Ferio raczej nie zaskoczy składem. Najtrudniej przewidzieć, na kogo postawi na lewym skrzydle.

– Kto może zastąpić Luquinhasa na jego pozycji? Szczerze mówiąc, decyzja jeszcze nie zapadła. Z punktu widzenia skrzydła, na którym ostatnio najczęściej występował Brazylijczyk, oprócz rozwiązań, które mieliśmy – typu Kacper Chodyna, Ryoya Morishita, Mateusz Szczepaniak – dołączył do nas jeszcze Wahan Biczachczjan, również mogący grać w tym miejscu. Poza tym, w trakcie przygotowań, by mieć trochę inne dynamiki i charakterystyki, próbowaliśmy tam Wojciecha Urbańskiego i Bartosza Kapustkę. Mamy szereg opcji, lecz na razie nie podjąłem decyzji. Jest parę pozycji, które są otwarte – to jedna z nich – wyjaśnia Gonzalo Ferio, który ocenił również stan wiedzy o Koronie po zimowej przerwie.

– Żyjemy w erze informacji multimedialnej. Sparingi Korony były transmitowane – tak, jak zresztą niektóre z naszych. Poza tym, trener Zieliński dołączył do kieleckiego klubu dość wcześnie i rozegrał praktycznie całą poprzednią rundę jako jego szkoleniowiec. Oczywiście, w okresie przygotowawczym zawsze mogą się zmienić pewne rzeczy, pojawią się pewne niuanse, choćby nowi piłkarze, którzy wniosą trochę inne charakterystyki na danych pozycjach. Wierzę, że – tak, jak zawsze – jesteśmy przygotowani w wielu szczegółach i znamy Koronę, ale skupiamy się przede wszystkim na sobie. Wiedza o tym, jak gra rywal, jest częścią naszych przygotowań, a nie centralnym punktem – tłumaczy szkoleniowiec z Portugalii, cytowany przez portal legia.net.

Bartłomiej Smolarczyk, obrońca Korony, liczy na zaskoczenie Legii. – Nie jesteśmy faworytem, ale łącząc fakt pierwszego spotkania w rundzie z tym, że obie drużyny nie wiedzą, z jaką formą wejdą w zmagania, możemy sprawić niespodziankę. Jesteśmy przygotowani do tego pojedynku, wiemy jak chcemy zagrać. Wiemy, które zajmujemy miejsce. Musimy szukać punktów od początku, bez oglądania się na klasę przeciwnika – przekonuje młody obrońca.

Niedzielny mecz w Warszawie rozpocznie się o godz. 17.30.

Smolarczyk: Wiem, jak dużo musiałem wylać potu, aby przekonać wszystkich do siebie

fot. Paweł Jańczyk

Przeczytaj także