Zieliński: W futbolu z kontrolą to jednak różnie bywa i dzisiejsze spotkanie właśnie to pokazało - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Zieliński: W futbolu z kontrolą to jednak różnie bywa i dzisiejsze spotkanie właśnie to pokazało

Przeczytaj także

– Niewiele brakowało, aby mój pomeczowy komentarz został wygłoszony w innym nastroju. To jest jednak piłka, która jednym daje, drugim zabiera i nam dzisiaj w końcówce zabrała. Trudno, trzeba to przyjąć z godnością i szacunkiem. Lechia wygrała i przypieczętowała swoje utrzymanie – powiedział Jacek Zieliński, trener Korony Kielce po przegranym spotkaniu w Gdańsku.

Niedzielny mecz przyniósł sporo emocji. „Żółto-czerwoni” przegrywali po pierwszej połowie 0:2 po trafieniach Bohdana Vjunnyka i Bujara Plany. Po przerwie szybko dwa gole strzelił Wiktor Długosz, który najpierw popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego, a następnie wykorzystał podanie Dawida Błanika. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. Tuż przed końcem trzy punkty zapewnił im Kacper Sezonienko.

– Pomimo niezłego meczu wracamy do Kielc „na sucho” przez kilka godzin, ale mamy jeszcze przed sobą dwa spotkania, w którym możemy się odkuć i zaprezentować z lepszej strony. Zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy statystyczne i punktowe. Taki mamy zamiar – powiedział Jacek Zieliński.

Korona długo prowadziła spotkanie, miała inicjatywę. – Muszę pogratulować chłopakom naprawdę dobrej gry, szczególnie w drugiej połowie. Wróciliśmy wówczas do meczu i wydawało się, że mamy go pod kontrolą. W futbolu z tą kontrolą to jednak różnie bywa i dzisiejsze spotkanie właśnie to pokazało – tłumaczył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

W końcówce to Korona mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W dobrej sytuacji znalazł się Daniel Bąk, jednak nie zdecydował się oddać strzału. Z tego wzięła się bramkowa kontra gospodarzy.

– Nie mam pretensji do Daniela za zmarnowaną sytuację w końcówce. To młody chłopak, który będzie popełniał błędy, będzie się rozwijał i za jakiś czas zachowa się w takiej sytuacji zdecydowanie lepiej. Poza tym straciliśmy dzisiaj nie jedną, a trzy bramki. Zabrakło mu może odwagi, doświadczenia czy też piłkarskiego nosa, żeby to inaczej rozwiązać. Z tego poszła jednak akcja w drugą stronę, ale mieliśmy dwie szanse, aby ją przerwać, także faulem taktycznym na czerwoną kartkę. I tego nie zrobiliśmy i o to możemy mieć do siebie pretensje – wyjaśniał Jacek Zieliński.

Świetne spotkanie rozegrał Wiktor Długosz, który strzelił swoje pierwsze bramki na ekstraklasowych boiskach po czterech latach.

– Wiktor Długosz ma dobrze ułożoną nogę. To chłopak skromny i nie pchający się na afisz, cieszą jego dwie bramki i generalnie dobry mecz. Czekamy aż okrzepnie, nabierze regularności i pewności siebie. To wychowanek klubu, który może dać dużo Koronie. Wierzę, że w przyszłym sezonie może to być kluczowa postać naszej drużyny – zakończył Jacek Zieliński.

Korona ma na koncie 43 punkty, co daje jej ósme miejsce. W przyszłą sobotę, w ostatnim meczu sezonu przed własną publicznością, podejmie Raków Częstochowa.

Przeczytaj także