Białogon odłączy się od Kielc? Inicjator akcji… nic o tym nie wie - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Białogon odłączy się od Kielc? Inicjator akcji… nic o tym nie wie

Przeczytaj także

Kieleckie media obiegła niedawno informacja, że Białogon chce odłączyć się od Kielc. Powodem takiego stanu rzeczy miały być liczne problemy wynikające ze słabej komunikacji z władzami miasta. Okazuje się jednak, że rzekomy inicjator akcji nie zbiera podpisów pod wnioskiem o referendum. Radni z tego okręgu również nic nie wiedzą na ten temat.

Przypomnijmy, że w 2004 roku mieszkańcy kieleckiego Białogonu starali się, aby ich dzielnica została odłączona od miasta, a następnie przyłączona do sąsiednich Nowin (wcześniej Sitówka – Nowiny). Mocno zaangażowany w tamtą sprawę był Grzegorz Jedliński. To właśnie jemu przypisuje się teraz zainicjowanie referendum w sprawie odłączenia dzielnicy od Kielc. Jednak Jedliński zaprzecza jakby ponownie zbierał podpisy pod wnioskiem o referendum.

Nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie organizowałem teraz żadnego referendum. Nie mówiłem nawet o jakimkolwiek zbieraniu podpisów. Takie rzeczy załatwialiśmy w 2004 roku. Wtedy udaliśmy się do sąsiedniej gminy, która mogłaby nas przygarnąć. Tak się nie stało i sprawa upadła. Gdybym teraz coś organizował, to na pewno poinformowałbym o tym media. A tutaj media zgłosiły się do mnie. To co się dzieje w tej chwili, to jest bardzo grubymi nićmi szyta prowokacja. Oczywiście temat referendum nas interesuje, jako mieszkańców. Natomiast teraz doszło do nieczystej zagrywki – zaznacza Grzegorz Jedliński.

Dodaje również, że mieszkańcy Białogonu faktycznie muszą mierzyć się z licznymi problemami. Jak zaznacza, miasto od wielu lat zaniedbuje omawianą dzielnicę. Mieszkańcy narzekają na fatalną infrastrukturę drogową, czy też brak miejsc rekreacji.

Jedna z nielicznych inwestycji wykonanych przez miasto Kielce to remont ulicy Pańskiej. Wywalczyliśmy to protestem społecznym, blokując trasę wylotową z miasta. Doprowadziło to do podpisania ugody i rzeczywiście droga została wykonana z pełną wymianą infrastruktury podziemnej. Jednak w ciągu 55 lat mojego życia było tych inwestycji stanowczo za mało – dodaje Grzegorz Jedliński.

Maciej Bursztein oraz Arkadiusz Ślipikowski, którzy jako radni są związani z tym okręgiem, również nie posiadają wiedzy o organizatorach wspomnianego referendum. Ślipikowski podkreśla przy tym, że – w jego opinii – miasto dba o Białogon, czego przykładem może być przyszła inwestycja dotycząca alei Górników Staszicowskich.

Według mojej wiedzy to jest kaczka dziennikarska. Nie znam nikogo z komitetu referendalnego. Nie znam nikogo, kto by się chciał odłączyć. Do mnie z tym tematem przyjechali dziennikarze. Powiedziałem, że jestem zaskoczony, bo dużo inwestycji jest robionych na Białogonie. Teraz jeszcze aleja Górników Staszicowskich jest wpisana do planu budżetu na przyszły rok. Jestem więc trochę zdziwiony tą sytuacją. Bo jak ktoś planuje referendum, to najpierw idzie do radnego, woła mieszkańców, robi spotkanie referendalne  – mówi radny Arkadiusz Ślipikowski.

Aktualnie nie wiadomo, czy osoby związane z Białogonem próbują doprowadzić do referendum w sprawie odłączenia tej dzielnicy od Kielc.

Przeczytaj także