Chirurdzy wycofali wypowiedzenia. SOR na Czarnowie będzie nadal funkcjonował - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Chirurdzy wycofali wypowiedzenia. SOR na Czarnowie będzie nadal funkcjonował

Przeczytaj także

Wszystkie szpitale w regionie zostaną w równym stopniu obciążone pracą – oświadczył w czwartek wojewoda świętokrzyski. Zapowiedział także kontrole w lecznicach zobowiązanych do całodobowej dostępności dla pacjentów.

Ma to odciążyć Szpitalny Oddział Ratunkowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.

Na początku września wszyscy lekarze dyżurujący na szpitalnym oddziale ratunkowym szpitala wojewódzkiego wypowiedzieli pracę. Jako główny powód podawali nadmiar pacjentów kierowanych do tej lecznicy z pominięciem innych placówek w regionie.

Ich argumenty potwierdził również raport przygotowany przez urząd wojewódzki. Z ustaleń służb wojewody wynika, że niektóre szpitale zobowiązane do przyjmowania nagłych przypadków przez całą dobę w ciągu miesiąca miały ich zaledwie po kilkanaście. W tym samym okresie do szpitala wojewódzkiego przyjęto około 8 tys. pacjentów.

„Jeżeli dwa szpitalne oddziały ratunkowe pracują na 90 proc., a są inne, które pracują na kilka procent, to coś jest nie tak” – mówił w czwartek wojewoda Zbigniew Koniusz.

„Obciążymy pracą w równym stopniu wszystkie szpitale. Przejdziemy do kontroli, które, myślę, że postawią kropkę nad i w tej sprawie. Nie może być sytuacji, że są równi i równiejsi za te same pieniądze” – powiedział Koniusz.

Dyrektor WSzZ Bartosz Stemplewski zaznaczył, że lekarze, którzy złożyli wypowiedzenia, wycofali się z tych decyzji. Pomogły deklaracje wojewody. „Mam nadzieję, że pana wojewodę przekonaliśmy o naszej racji” – mówił dyrektor szpitala.

„Nie może być tak, że w tym samym czasie do naszego szpitala kierowane są cztery karetki, a izba przyjęć oddalona o dwa kilometry świeci pustkami. Nie widzimy w tym logiki, to jest niebezpieczne dla pacjentów. Nie może być tak, że do naszego szpitala trafia 8 tys. osób, a do innego – w porównywalnym okresie – kilkadziesiąt” – powiedział Stemplewski. „Szpital nie jest z gumy. Ta praca w pewnym momencie stała się niemożliwa” – dodawał.

Jeżeli szpitale, które zadeklarowały się do całodobowej dostępności dla pacjentów, nie będą wywiązywały się z umów, grozi im zerwanie kontraktów z NFZ.

Stemplewski poinformował, że cały czas liczy na wzmocnienie zespołu szpitala. Dyrektor chce zatrudnić nowych lekarzy różnych specjalizacji, w tym m.in. chirurgów naczyniowych, kardiologów, specjalistów anestezjologii i intensywnej terapii, a także chirurgów ogólnych, chirurgów dziecięcych i lekarzy w trakcie specjalizacji w tych dziedzinach medycyny. (PAP)

Autor: Wiktor Dziarmaga

Przeczytaj także