Czy BWA łamało prawo udostępniając swoje wystawy? Wicewojewoda interweniuje - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Czy BWA łamało prawo udostępniając swoje wystawy? Wicewojewoda interweniuje

Przeczytaj także

Wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak zapowiedział interwencję w sprawie kieleckiego Biura Wystaw Artystycznych, które udostępniało wystawy zwiedzającym. „Możliwość zwiedzania wystaw miały tylko pojedyncze osoby, z zachowaniem ścisłego rygoru sanitarnego” – mówi dyr. BWA Stanisława Zacharko-Łagowska.

Burza wokół Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach rozpętała się po artykule zamieszczonym na stronie internetowej Radia Kielce. Dziennikarz rozgłośni przypomniał w materiale, że od 20 marca w całej Polsce obowiązuje tzw. „czerwona strefa”, a to oznacza zamknięcie m.in. instytucji kultury, w tym muzeów i galerii.

Rozporządzenie w tej sprawie nie spodobało się dyrektor BWA, Stanisławie Zacharko-Łagowskiej, więc postanowiła, że zarządzana przez nią instytucja nie będzie przestrzegać zakazu. BWA informuje na swojej stronie internetowej o możliwości indywidualnego zwiedzania prezentowanych wystaw” – czytamy m.in. w artykule Radia Kielce.

Dyrektor BWA odpiera zarzuty

„Zarządzenie rzeczywiście mi się nie podoba – ale moja instytucja przestrzega zakazu. Galerie są zamknięte. Ale czynne są biura, wszyscy przychodzimy do pracy. A biura mamy w tym samym budynku co galerie. Dlatego dla indywidualnych osób stworzyłam możliwość indywidualnego zwiedzania w czasie pracy biura, czyli od 8 do 16. W rygorze sanitarnym – maseczki, dezynfekcja rąk, ścisłe wyznaczony kierunek zwiedzania” – podkreśliła w oświadczeniu przesłanym dyr. BWA Stanisława Zacharko-Łagowska.

Po medialnych doniesieniach nie ma już możliwości indywidualnego zwiedzania wystaw na terenie galerii. „Jest to skutek bardzo tendencyjnego i zafałszowującego sytuację artykułu w Radiu Kielce” – powiedziała Zacharko-Łagowska.

Odniosła się też do komentarza w artykule prasowym, że jej decyzja to „wyraz sprzeciwu wobec obostrzeń wprowadzonych przez rząd”.

„Nie sprzeciwiam się tym obostrzeniom, wręcz przeciwnie. Upominam się wręcz o ich zaostrzenie. Chcę tylko, by mi ktoś logicznie wytłumaczył, dlaczego obywatel jest zagrożony indywidualnie zwiedzając wystawę w pustej galerii, a nie jest, uczestnicząc w grupowej mszy w kościele, czy robiąc zakupy w pełnym ludzi sklepie” – powiedziała dyr. BWA. Zaznaczyła, że do galerii mogły być wpuszczane tylko pojedyncze osoby, z zachowaniem wszelkich zasad reżimu sanitarnego.

„Bardzo się pilnujemy i nikt z nas, ani nikt z naszych rodzin, ani gości nie zachorował. Tylko chcieliśmy wprowadzić jakiś element normalności w tej całej sytuacji, która szkodzi już wszystkim na psychikę. Ludzie są zdezorientowani. Nie dyskutujemy z tym, że nie można pójść do kina, teatru, filharmonii, gdzie siedzi duża liczba osób przez dłuższy czas. Ale w galerii ludzie przechodzą, niczego nie dotykając. A my do tego mamy dużą przestrzeń, osobne wyjście i wejście” – wyjaśniła Zacharko-Łagowska.

Wicewojewoda świętokrzyski zapowiedział interwencję

Wicewojowoda świętokrzyski Rafał Nowak powiedział PAP, że „nie może być wyjątków jeśli chodzi o walkę z koronawirusem”. „Tłumaczenie, że wpuszczało się tylko pojedyncze osoby, nijak się ma do obostrzeń. Tak samo można by wpuszczać pojedyncze osoby na pływalnię czy fitness klubu. Robimy po to te wszystkie działania, żeby uniemożliwić rozprzestrzenianie się wirusa” – podkreślił Nowak. „Skandalem jest to, że dyr. placówki narażał swoich pracowników, zmuszał ich do tego, aby obsługiwali swoich klientów w sytuacji, kiedy instytucje kultury w całym kraju tego robić nie mogą” – ocenił. Dodał, że o całej sytuacji będzie rozmawiał z dyr. świętokrzyskiego sanepidu.

Autor: Janusz Majewski

Przeczytaj także