Przeczytaj także
Działacze świętokrzyskiej PO z zaskoczeniem przyjęli informację, że do Sejmu z ostatniego miejsca na ich liście wystartuje Roman Giertych; podkreślają, że decyzja nie była z nimi konsultowana. Jednak, jak oceniają, to decyzja „pragmatyczna”. Jesteśmy elastyczni, PO zależy na „optymalizacji wyniku wyborczego” – mówią.
Podczas niedzielnego spotkania w Sopocie szef PO Donald Tusk zwrócił się do wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego słowami: „Żebyś nie czuł się samotny, żebyś poczuł się trochę lepiej – i robię to tylko dla ciebie, Jarosławie Kaczyński – wystawię na tej liście, na naszej liście, twojego wicepremiera Romana Giertycha na ostatnim miejscu”.
Wcześniej w mediach pojawiły się informacje, że jedynką na liście PiS w woj. świętokrzyskim ma być lider PiS Jarosław Kaczyński. Szef PO w regionie świętokrzyskim Artur Gierada powiedział, że start Romana Giertycha jest dla niego niespodzianką. „Tak, to była rozmowa pomiędzy premierem Donaldem Tuskiem i samym zainteresowanym Romanem Giertychem. My oczywiście jesteśmy elastyczni i przede wszystkim zależy nam na optymalizacji wyniku wyborczego” – powiedział polityk.
Jednocześnie ocenił, że start Giertycha „jest dowodem na to, że dzisiaj wszystkie siły prodemokratyczne, niezależnie, czy są bardziej skierowane na prawo, czy na lewo chcą jednego – odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy”.
Gierada dodał, że świętokrzyska lista KO jest „bardzo silna pod względem kandydatów z nurtu typowo liberalnego i lewicowego”. Natomiast pojawienie się na liście Giertycha jest skierowaniem się w stronę wyborców konserwatywnych.
Na razie nie wiadomo kto ustąpi miejsca byłemu ministrowi edukacji, decyzja ma zapaść w ciągu najbliższych dwóch dni. Ostatnie miejsce obecnie zajmuje poseł Adam Cyrański, jednak nie jest przesądzone, że to on zostanie usunięty z listy. „Czeka mnie jeszcze rozmowa z kilkoma kandydatami m.in. z Adamem Cyrańskim, którego miejsce zajął Roman Giertych. Wiemy, że po pojawieniu się mecenasa Giertycha ktoś z tej listy niestety musi zrezygnować” – zwrócił uwagę Gierada.
W poniedziałek Cyrański nie odbierał telefonu. W świętokrzyskiej Platformie Obywatelskiej decyzję o starcie Giertycha przyjęto z zaskoczeniem. Jak zaznaczają, ta decyzja nie była konsultowana ze świętokrzyskim środowiskiem PO. Jednocześnie oceniając tę decyzję jako „pragmatyczną”. Działacze PO uważają, że Giertych może stanowić „przeciwwagę” dla prezesa Prawa i Sprawiedliwości, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który ma być jedynką PiS ze Świętokrzyskiego.
„Roman Giertych to czarny sen Kaczyńskiego, który od wielu lat ujawnia jego dziwne i niejasne powiązania biznesowe. Jednocześnie Giertych powinien mieć pełną świadomość, że Koalicja Obywatelska i Platforma Obywatelska to formacje, które biorą udział w strajkach kobiet i marszach równości” – powiedziała szefowa świętokrzyskiego sztabu wyborczego KO, Agata Wojda.
Roman Giertych od 5 maja 2006 do 13 sierpnia 2007 był wicepremierem i ministrem edukacji narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.
Województwo świętokrzyskie jest drugim okręgiem wyborczym w Polsce pod względem liczby mandatów – jest ich tu do zdobycia 16. Więcej przypada tylko w Warszawie – 20. W wyborach parlamentarnych w 2019 roku w Świętokrzyskiem wygrało Prawo i Sprawiedliwość zdobywając 10 mandatów. Trzy przypadły Koalicji Obywatelskiej, a po jednym Lewicy, PSL i Konfederacji. PiS wygrało także we wszystkich trzech okręgach senackich.
Autor: Wiktor Dziarmaga