Pełno dziur na kieleckich drogach. Jak MZD próbuje je naprawiać zimą? - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Pełno dziur na kieleckich drogach. Jak MZD próbuje je naprawiać zimą?

Przeczytaj także

Jak wskazują nam czytelnicy, od dłuższego czasu powstaje coraz więcej ubytków na kieleckich drogach. Winne są przede wszystkim niesprzyjające warunki pogodowe, przez które pojawiają się liczne dziury i koleiny. Drogowcy zapewniają, że z tego powodu cały czas prowadzone są doraźne działania naprawcze.

Tarnowska, Źródłowa, Winnicka, Piotrkowska, Łódzka, Ściegiennego, czy też Ogrodowa. To między innymi na tych ulicach zauważono w ostatnich niech jeszcze większe problemy z nawierzchnią. Mieszkańcy alarmują, że liczne ubytki mogą doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Miejski Zarząd Dróg informuje jednak, że prace naprawcze prowadzone są regularnie, w trybie trzyzmianowym. Konkretne zadania są zlecane Rejonowemu Przedsiębiorstwu Zieleni i Usług Komunalnych.

– W ciągu dnia ekipy starają się usuwać ubytki na ulicach, które mają mniejsze znaczenie w układzie komunikacyjnym miasta. Natomiast w godzinach nocnych operują głównie na ulicach podstawowego układu komunikacyjnego, czyli na drogach krajowych, wojewódzkich. Oraz w innych miejscach, gdzie w ciągu dnia jest duże natężenie ruchu. Taki system pracy jest oczywiście spowodowany tym, żeby perturbacje związane z działaniem ekip naprawczych były jak najmniejsze dla odbywającego się ruchu. Ubytki będziemy łatać do skutku – mówi Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg.

Jakie konkretnie działania są podejmowane? Do łatania dziur wykorzystuje się obecnie tak zwaną masę na zimno, a także masę z recyklera. Z kolei bardziej efektywne działania będzie można podjąć, gdy tylko nadejdą ciepłe dni.

– W tej chwili stosujemy dwie metody, czyli używamy masy z recyklera, czy też masy na zimno. Dzięki temu ekipy remontowe są w stanie w stosunkowo szybki sposób załatać ubytki, a głównym celem tych działań jest poprawa przejezdności. Chodzi o to, aby pojazdy nie ulegały uszkodzeniom w przypadku wjechania w taką dziurę. Natomiast nie jest to technologia specjalnie trwała. Kiedy jednak poprawią się warunki atmosferyczne, zakończy się okres zimowy, to wtedy ruszą wytwórnie mas bitumicznych. Wówczas te ubytki będą usuwane poprzez użycie masy na gorąco. Trwałość naprawy jest wtedy nieporównanie większa niż w takich warunkach atmosferycznych, jakie mamy w tej chwili – dodaje rzecznik MZD.

Tłumaczy przy tym, że dziury, koleiny i pęknięcia w asfalcie to między innymi efekt niesprzyjającej pogody. Podkreśla jednocześnie, że problem występuje przede wszystkim w miejscach, które są w złym stanie technicznym. W niedawno stworzonych nawierzchniach nie występują niepożądane zjawiska.

– Częstotliwość pojawiania się tych ubytków uzależniona jest bezpośrednio od warunków atmosferycznych. Newralgicznym punktem jest tak zwane przejście przez zero. Czyli mowa o mniej więcej takiej temperaturze z którą mamy do czynienia w ciągu ostatnich dni. Załóżmy, że mamy temperaturę dodatnią i występuje dużo wody opadowej w postaci śniegu. I w nocy, gdy następuje temperatura minusowa, woda wnika w szczeliny nawierzchni i po prostu zamarza. I tę nawierzchnię rozsadza. Oczywiście jeszcze po tym przejeżdżają pojazdy, dopełniając dzieła zniszczenia – mówi Jarosław Skrzydło.

Na remonty cząstkowe przygotowano w tym roku 5 milionów złotych. Przypomnijmy, że o występujących w drogach dziurach można od niedawna poinformować przy użyciu aplikacji „Ulepszamy Kielce”. Wystarczy tylko wybrać odpowiednią kategorię, a także wypełnić formularz zgłoszeniowy.

Przeczytaj także