„Pieniądze nie były czynnikiem decydującym”. Politechnika tłumaczy aferę z wyjazdem do USA - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

„Pieniądze nie były czynnikiem decydującym”. Politechnika tłumaczy aferę z wyjazdem do USA

Przeczytaj także

Zespół „Impuls” Politechniki Świętokrzyskiej, skupiający konstruktorów łazików marsjańskich, nie pojedzie do Stanów Zjednoczonych na zawody URC 2023. Jak jednak zapewnia opiekun koła, to nie pieniądze były czynnikiem decydującym. – Natomiast czynnik ludzki zadecydował, że nie możemy pojechać – mówi profesor Paweł Łaski.

Pod koniec marca koło naukowe „Impuls” poinformowało na Facebooku o zakwalifikowaniu się do finałów University Rover Challenge, czyli prestiżowych zawodów odbywających się na pustyni Utah. „Impuls” zdobył 91,13 punktów na 100. – W tym roku na zawody zgłosiła się rekordowa liczba zespołów – 104. Do finałów dostało się natomiast 37 drużyn z całego świata, więc konkurencja zapowiada się nieziemsko – czytamy w opublikowanym wpisie.

Warto przy tym przypomnieć, że w 2019 roku zespół z Politechniki Świętokrzyskiej omawiane zawody wygrał. Kilka dni temu poinformowano jednak, „iż jako koło naukowe Impuls, nie przystąpimy do startu w zawodach robotów, University Rover Challenge 2023.” Problemem miały być pieniądze, bo do wyjazdu do USA potrzebne było 300 tysięcy złotych.  – Wszyscy liczyli na pieniądze z ministerstwa, które z pewnością zapewniłyby możliwość udania się drużyny na zawody. Myślę, że nawet gdyby resort dał 120 tysięcy to jakoś udałoby się to udźwignąć – mówił dla Radia eM prof. Zbigniew Koruba, rektor Politechniki Świętokrzyskiej.

O sprawie napisał również profil na Facebooku „Scyzoryk się otwiera – satyryczna strona Kielc”, który w swoim wpisie zaapelował o pomoc finansową i mocno skrytykował polityków partii rządzącej i władze miasta, pytając czemu nie chcą pomóc studentom.

Dziękujemy za tak dużą chęć wsparcia”

Jednak we wtorek w ciągu dnia zespół „Impuls Mars Rover” na swoim Facebooku podziękował za dużą chęć wsparcia, ale przyznał, że  „nasz udział w URC jest niemożliwy, ponieważ oficjalnie przekazaliśmy już Naszą rezygnację z tegorocznych zawodów”. – Spowodowane jest to nie tylko brakiem finansów na wyjazd. Nie otrzymaliśmy środków na rozbudowę łazika co uniemożliwiło Nam wykonanie łazika i dostosowanie go do wymogów URC. Pozyskiwanie środków finansowych jest jednym z etapów przygotowania do zawodów. Również dwie kluczowe osoby z zespołu niestety nie mogły pozwolić sobie na wyjazd z powodów osobistych. Oczywiście nie rezygnujemy z następnych zawodów i dodatkowy czas wykorzystujemy na przygotowania do European Rover Challenge – czytamy w komunikacie.

Wcześniej odniesiono się do samego postu „Scyzoryka” wyrażając smutek „zaistnieniem niepotrzebnego zamieszania” oraz prosząc „ o zaprzestanie wykorzystywania wizerunku naszego i naszej uczelni w pseudo aferze”.

Zadecydował czynnik ludzki”

O komentarz do całej sprawy poprosiliśmy profesora Pawła Łaskiego z Politechniki Świętokrzyskiej, opiekuna koła „Impuls”. – Studenci nie mają pełnego zaszczepienia covidowego, a ono jest nadal wymagane do wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych. To jest pierwszy czynnik. Drugi jest taki, że dwie kluczowe osoby z zespołu wycofały się. Jeśli oni nie mogą pojechać ze względów osobistych, a są one kluczowe, to już mamy dwie rzeczy, które powodują, że nie jesteśmy w stanie w pełni wystąpić na tych zawodach – mówi profesor Paweł Łaski.

Dopytujemy o szczepienia, bo ich wymóg od 12 maja jest zniesiony m.in. dla podróżnych przybywających do USA. – Musieliśmy wysłać łazika półtora miesiąca wcześniej. Musieliśmy podjąć decyzję wtedy, a nie teraz. Wtedy to były tylko doniesienia medialne i nie mogliśmy na nich bazować, bo koszt wysłania łazika to jest około 50 tysięcy złotych – twierdzi profesor Łaski. 

Przekazuje przy tym, że z uwagi na wymienione czynniki wspólnie z kołem naukowym podjęto decyzję o rezygnacji z wyjazdu. Dodaje przy tym, że przez nie drużyna nie byłaby w tym roku w stanie zawalczyć o podium. – Jeżeli mam jako osoba zarządzająca zespołem podjąć decyzję, czy jest szansa na wygraną i wydać duże pieniądze, to muszę być zdroworozsądkowy. Chodzi o publiczne środki, więc nie może być to nieprzemyślana decyzja – tłumaczy Paweł Łaski.

Podkreśla przy tym, że pieniądze nie były przy rezygnacji czynnikiem decydującym. Próbę przypisania politykom odpowiedzialności za obecną sytuację nazywa z kolei nieuzasadnioną i krzywdzącą dla zespołu. – My zawsze otrzymywaliśmy wsparcie finansowe z różnych instytucji, jeśli tylko o nie wystąpiliśmy. Posłowie i posłanki nas wspierali, przykładem pan Krzysztof Lipiec. Też otrzymaliśmy od rektora zapewnienie, że dostaniemy środki na wyjazd studentów koła w minimalnym składzie. Jednak czynnik ludzki zadecydował, że nie możemy tego zrobić – tłumaczy profesor.

Dodaje również, że z wspominanego już Ministerstwa Edukacji i Nauki starano się pozyskać środki na rozbudowę łazika, ale „Impuls” nie spełniał konkretnych kryteriów jako koło naukowe. 

Zespół przygotowuje się teraz do European Rover Challenge, które planowane są na wrzesień i odbędą się w Kielcach. – Bliski mi jest rozwój kierunku Automatyka i Robotyka, ponieważ studenci pokazują, że nasz region jest naprawdę zaawansowany technicznie i technologicznie. Do konkretnych zawodów szukani są zawsze wybitni studenci, którzy zarabiają później naprawdę duże pieniądze. To nie jest prosty kierunek, bo to wysiłek naukowy, wysiłek programistyczny, ale potem jest satysfakcja z osiągniętej pracy i płacy – podsumowuje profesor Paweł Łaski.

Przeczytaj także