Miasto trzeci raz poprawia projekt planu zagospodarowania. Chodzi o tereny inwestycyjne po dawnym Browarze Belgia - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Miasto trzeci raz poprawia projekt planu zagospodarowania. Chodzi o tereny inwestycyjne po dawnym Browarze Belgia

Przeczytaj także

135 hektarów po dawnym Browarze Belgia nadal czeka na zmiany w planie zagospodarowania. Ratusz już dwukrotnie nie był w stanie uzyskać uzgodnienia ze strony Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. To znaczy, że projekt na pewno nie zostanie przedstawiony Radzie Miasta w tym roku. 

Przypomnijmy, że miejscowy plan zagospodarowania będzie obejmować obszar zlokalizowany w części południowej Kielc, na wschód od ulicy Ściegiennego, położony w rejonie ulic: Łanowej i Skibowej, w rejonie dawnego Browaru Kielce. Przy czym 50 hektarów z tego terenu stanowi obecnie Kielecki Park Przemysłowy, będący oddziałem Specjalnej Strefy Przemysłowej „Starachowice”.

Zgodę na zmiany wyrazili w kwietniu 2022 miejscy radni. – Ta część, którą proponujemy do szybkiego przeprocedowania, to będzie nasz priorytet w tym roku, na najbliższe miesiące. Aby to szybko sprawnie poszło, to mowa wyłącznie o terenie inwestycyjnym oraz niezbędnej otoczce – mówił wtedy Artur Hajdorowicz, dyrektor wydziału Urbanistyki i Architektury. Dodawał, że obecny plan nie był aktualizowany przez 10 lat. Działania mają umożliwić stworzenie „strefy zorganizowanej aktywności inwestycyjnej”, co ma spowodować utworzenie nowych miejsc pracy, a także znacznie zwiększyć wpływy do budżetu miasta.

Ratusz dwa razy poprawiał, ale bez skutku

Wiadomo jednak, że projekt planu nie zostanie ukończony w tym roku. To dlatego, że ratusz już dwukrotnie nie był w stanie uzyskać uzgodnienia ze strony Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. RDOŚ w dokumencie z 16 października wskazuje między innymi, że „w prognozie brak jest wystarczającego odniesienia do działań w zakresie czynnej ochrony ekosystemów”.- Stwierdzenie, że przewiduje się praktycznie takie samo zagospodarowanie, jak w planie obowiązującym, jest niewłaściwe, gdyż ustalenia projektowanego dokumentu m.in. w zakresie nowej zabudowy, czy też udziału powierzchni biologicznej czynnej są różne – pisze Aldona Sobolak, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Kielcach.

Zwrócono także uwagę, że planowana zabudowa stoi w sprzeczności z założeniami dotyczącymi obszaru chronionego krajobrazu. – Tym bardziej ustalając wskaźnik minimalny powierzchni biologicznie czynnej niższy niż wyznaczony w obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz wprowadzając kilkakrotnie większą maksymalną wysokość budynków – stwierdza Aldona Sobolak.

Drugi dokument, również z połowy października, wskazuje z kolei na negatywne zaopiniowanie. W uwagach czytamy, że „nie dokonano odpowiedniej analizy na wody podziemne, w tym nie oceniono wpływu planowanego zagospodarowania w stosunku do ujęcia wód podziemnych Kielce – Dyminy”. – Na stronie 74 prognozy wskazano, że cyt. „ze względu na dużą wysokość zabudowy (50 m) oraz odległość pomiędzy liniami zabudowy, realizacja nowych budynków może spowodować wzrost zacienienia terenów sąsiednich, jednakże są to tereny usługowo handlowe”, z czym trudno się zgodzić, gdyż zabudowę o takich parametrach planuje się również w pobliżu zabudowy mieszkaniowej – pisze RDOŚ.

Łącznie w uwagach uwzględniono 6 punktów, w tym również takie mówiące o konieczności wyjaśnienia wpływu realizacji ustaleń projektu planu na faunę, florę i różnorodność biologiczną, czy też proszące o „doprecyzowanie jakie typu urządzenia oze planuje się na terenach”.

„Chcielibyśmy zamknąć sprawę w pierwszym kwartale przyszłego roku”

– Poprawiamy projekt po raz trzeci i wysyłamy ponownie do uzgodnień. Nasi planiści byli na rozmowach w siedzibie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Mamy delikatny optymizm, że tym razem się uda. Po tym będzie wyłożenie do wglądu publicznego  – podkreśla Artur Hajdorowicz, dyrektor wydziału Urbanistyki i Architektury.

Dodaje, że inwestorzy, którzy chcą działać na terenie po dawnym browarze Belgia, oczekiwali zmniejszenia wymaganej powierzchni biologicznej czynnej. – Poluzowaliśmy reżimy środowiskowe, ale efekt jest taki, że niestety musimy w niektórych fragmentach wrócić do starych ustaleń. Jeśli trzy razy nie uzyskujemy uzgodnienia, to całość przesuwa się o kilka miesięcy. Planowaliśmy, że w tym roku przedłożymy projekt Radzie Miasta do uchwalenia. Teraz wiadomo, że nie będzie to możliwe. Jest jednak realne, żeby zamknąć sprawę w pierwszym kwartale przyszłego roku  – dodaje Artur Hajdorowicz.

Przeczytaj także